Menu

Zuzanka.blogitko

Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu

#ludziektórzy...

... na spacer na Sołacz wybierają się, i owszem - z koszyczkiem na kasztany, dwiema torbami pokrojonego pieczywa i aparatem, za to zapominają zabrać karty do aparatu.

Za to na jutro jestem przygotowana. Cebulki, koszyczki, łopatka, dołkownica, rękawiczki. Ogrodzie, nadchodzę.

Napisane przez Zuzanka w dniu sobota października 3, 2015

Link permanentny - Kategorie: Fotografia+, Moje miasto - Tag: solacz - Skomentuj

« Pierre Lemaitre - Koronkowa robota - Chappie »

Skomentuj