Menu

Zuzanka.blogitko

Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu

Jednoosobowa komisja losująca

... w osobie Burszyka się nie spisała, albowiem po obwąchaniu karteczek z nickami odwróciła się tyłem i poszła spać. Jako że nie było określone, kto zastąpi kota Burszyka, zaprosiłam do pomocy Maja. Losowania nadzorował niezależny, choć spokrewniony, TŻ. I tak - żeby nie trzymać dłużej w niepewności - zapraszam Olgę do wysłania e-maila na adres redakcji ( zuzanka @ kofeina . net ) w celu dokonania wymiany adresu pocztowego na przesyłkę. Dane oczywiście nie zostaną udostępnione nikomu.

A komentarze mnie miło zaskoczyły. Dziękuję, zwłaszcza że części osób nie znałam i cieszę się, że się odezwały.

@mac, studiowaliśmy razem? (i czy ja mam jakikolwiek światopogląd?)

@Theli, mamy w domu mnóstwo zasad dla kotów (nie drapiemy krzeseł, nie sikamy poza kuwetą, nie jemy ludzkiego jedzenia, nie wchodzimy na blaty), szkoda tylko, że nie są jakoś specjalnie przestrzegane.

@ida27, nie ma potrzeby dygotu i masochizmu, każdy ma swój sposób. A czy mi mądrzej i lepiej wyjdzie, to się przekonam za kilkanaście lat. A Pratchetta warto, acz niekoniecznie zacząć od ostatniej.

@iluzja, bardzo staram się zachować prywatność, zwłaszcza dziecka. Samo zdecyduje, jak dorośnie.

@monika, ja przeraźliwie nie znajduję czasu. I jak mam do wyboru sen albo pisanie, wybieram pisanie. A bycie mamą nie odcina bycia sobą; przytłumia, czasem ogranicza, ale trzeba pielęgnować. Próbuję oraz wychodzę z założenia, że warto uczyć się robić różne rzeczy z dzieckiem, nawet jeśli to trudne.

Napisane przez Zuzanka w dniu niedziela maja 27, 2012

Link permanentny - Kategorie: Koty, Maja, Fotografia+ - Komentarzy: 4

« Tęcze nad Poznaniem - Tymczasem na schodach »

Komentarze

olga

udałam się czytać komentarze pod wpisem konkursowo-książkobraniowym, żeby sprawdzić, czy oby na pewno o mnie chodzi! i wyszło mi, że o mnie! bardzo się cieszę! i pędzę pisać e-mail z adresem :)

mac

Tak. (imho tak, kiedyś coś napisałem w komentarzach, to mnie wysłałaś na drzewo, żebym nie ewangelizował ;) ). Pzdr :)

Theli

Co do zasad: pamiętam, jak sama kiedyś mówiłaś, że koty doskonale znają panujące zasady i zakazy, tylko za każdym razem muszą sprawdzić, czy aby na pewno jeszcze obowiązują ;)

Czesiu

Ciekawe, czy pomogłoby, gdyby karteczki wsypać do dużego słoika wraz z kocimiętką, wymieszać i dopiero przesypać do kuwetki celem dania kotu do wylosowania...

Skomentuj