Menu

Zuzanka.blogitko

Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu

Jednak jestem dzika

Dzień jak co dzień. Najpierw Zawilcowa, potem albo Wiosenna, albo Promienista (Bajkowa jeszcze rokuje, bo ma asfalt). Na ramieniu zawieszony aparat. Zaczepił mnie stojący pod jednym z domów mężczyzna z plecakiem. I zaskoczył propozycją, że zrobi mi zdjęcie. Podziękowałam, że nie (strasznie ubawiłam argentyńskich kontrahentów swoim pewnym "No, gracias"; uznali, że przeżyję sama w krajach latynoskich) i zwiałam. Sama się sobie dziwię, przyznam. Miałabym zdjęcie.

Napisane przez Zuzanka w dniu środa listopada 11, 2009

Link permanentny - Kategoria: Żodyn - Komentarzy: 5

« Dolina Muminków w listopadzie - Idealny facet dla mojej dziewczyny »

Komentarze

niesluch

Bo to zawsze tak jest, że ci co czynią zacne zdjęcia sami za nic nie chcą być fotografowani. o.

Zuzanka

Ja lubię. Ale chyba niechętnie oddaję aparat w czyjeś ręce.

Bastet-milo

Ja to rozumiem. Też pewnie bym nie oddała canona w ręce obcego faceta.

Valwit

Miałabyś zdjęcie, albo nie miałabyś aparatu.

Zuzanka

@Valwit, na mojego oskubanego D50 to jednak chyba już nikt by się nie połaszczył. Poza tym pan wyglądał na porządnego. Prędzej na lowelasa sucholeskiego niż na fana optyki.

Skomentuj