Menu

Zuzanka.blogitko

Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu

Izabela Sowa - Jagodowe herbatniki

Czerwiec. Jagoda wraz ze współpracownikami w ramach integracji idzie do wróżki i tak, to babcia Maliny i Irka. Wróżba Jagody jest niekorzystna - wszyscy się od niej odwrócą, szpital i głowa w bandażach i wielka zmiana w życiu. Niekorzystna, ale prawdziwa - jej wredna szefowa za dość niewinną uwagę wysyła ją na bezpłatny urlop, a partner, jednocześnie służbowo personalny, oficjalnie jej nie zna, ale proponuje, żeby się do niego przeprowadziła i zajęła domem. Zirytowana Jagoda decyduje się wyjechać do rodzinnego miasteczka i zamieszkać z ojcem i jego dochodzącą odwieczną narzeczoną. Na miejscu się nudzi, bo wyrosła ze wszystkich znajomości, idzie więc na basen, gdzie w tłumie ulega zapowiadanemu przez wróżkę wypadkowi. Ląduje w lokalnym szpitalu, gdzie… zaczyna pracować jako zastępczyni kierowcy, bo zżywa się z wesołą ekipą pogotowia - lekarzem Bolkiem (tym, co leczył studentów w “Cierpkości wiśni”), ekscentryczną pielęgniarką Julią[1], dyrektorem szpitala i innymi, którzy wcale nie wstydzą się pracy w małym miasteczku.

Jest tu trochę rozgrywany koncept dziewczyny, która traktuje powrót do rodzinnych okolic jako porażkę, skoro już robiła karierę w dużym mieście, a ku swojemu zdziwieniu zaczyna cieszyć się z autentyczności ludzi w przeciwieństwie do fałszu, jaki dotychczas ją otaczał. Ale całość jest pozytywistyczna i dość przyjemna, jak już się zamknie oczy na lelawość głównej bohaterki, która pozwala sobą pomiatać w prestiżowej pracy, narzeczonemu i “przyjaciółkom”. Zabawne scenki pojawiają się w związku z hobby jej ojca, teraz można by go nazwać scammerem - a to udaje dziecko, żeby wygrać konkurs plastyczny, a to podaje się za kogoś innego, żeby dostać zapomogi, wreszcie wprowadza zamieszanie w Internecie.

[1] Tu miałam niejaki zgrzyt, bo wtem zupełnie bez żadnych zapowiedzi wyszło, że osoba Julii jest solą w oku jednego z mniej tolerancyjnych lekarzy, ponieważ jest Whyvnarz, pmlyv genafą. Innym to nie robiło różnicy, a Jagoda nic nie zauważyła, więc jednak nieco mnie to zdziwiło.

Inne tej autorki.

#64

Napisane przez Zuzanka w dniu czwartek sierpnia 29, 2024

Link permanentny - Kategorie: Słucham (literatury), Czytam - Tagi: 2024, beletrystyka, panie - Skomentuj

« The Menu - Granada & Alhambra »

Skomentuj