Menu

Zuzanka.blogitko

Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu

Boyhood

To, że film jest długi, nie sprawia, że się nerwowo zerka na zegarek, żeby zobaczyć, ile jeszcze. To, że w filmie nie ma fajerwerków, a jest tylko gadanie i życie, nie sprawia, że film jest nudny. Od momentu, kiedy usłyszałam o projekcie Linklatera, byłam dobrej myśli. I rzeczywiście. Co tydzień, przez dwanaście lat, ekipa zbierała się, kręcili kilka scen z dorastającymi/starzejącymi się aktorami i rozstawali na kolejny rok. W tle przesuwa się technika, popkultura (premiera kolejnego tomu Harry'ego Pottera), polityka, kolejne szkoły, związki, przyjaźnie. To film o dojrzewaniu i to nie tylko 6-letniego chłopca, który przez ponad 12 lat rozwija się, żeby zostać samodzielnym studentem, ale i dojrzewaniu do bycia w związku, do bycia ojcem i matką, a finalnie - dojrzewaniu do bycia samemu. Nie jest to historia z morałem, nie ma tak naprawdę żadnej historii, jest życie.

Napisane przez Zuzanka w dniu poniedziałek kwietnia 20, 2015

Link permanentny - Kategoria: Oglądam - Skomentuj

« Krystyn Ziemski - Uśmiech fortuny - Shirley Jackson - Poskramianie demonów »

Skomentuj