Menu

Zuzanka.blogitko

Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu

Boris Akunin - Śmierć Achillesa

Ten Akunin już znacznie mniej. Fandorin wraca do Moskwy po pobycie w Japonii i trafia akurat na nagłą śmierć starego znajomego (błyskotliwie zauważyłam, że pewnie z poprzednich tomów, których nie czytałam), prywatnie bohatera Wszechrosji. Nie wierzy, że bohaterowi serce nie wytrzymało podczas erotycznych uniesień z pewną panną nieco lżejszych obyczajów (ale oczywiście z klasą, bo bohater by z byle kurwyzaną nie zalegał w łożnicy) i zaczyna śledztwo.

Znacznie mniej, bo zamiast śledztwa kryminalno-detektywistycznego jest polityczny thriller, gdzie trup ściele się gęsto, jest zły płatny morderca z tzw. przeszłością, a Fandorin wraz z wiernym, acz nieobeznanym w rosyjskich zwyczajach, sługą obrywają co chwila w kolejnych starciach z nastającymi na nich przestępcami. Dużo marzeń o czasach mocarstwowości, kiedy to Rosja była potęgą europejską (tak, również kosztem małego nadwiślańskiego kraju) mimo toczącego ją czerwia wewnętrznej zdrady.

#15

Napisane przez Zuzanka w dniu niedziela kwietnia 20, 2008

Link permanentny - Kategoria: Czytam - Tagi: 2008, kryminal, panowie - Komentarzy: 2

« Staruszek portier - Zaatakowała konsumpcja »

Komentarze

amg

Zu, czytaj Akunina po kolei, bo inaczej nie łapiesz klimatu. Nie zarzucam, radzę, ale też jako fanka pewnie jestem nieobiektywna (jakby można było być).

Zuzanka

Nie mam kompletu, kupuję, jak mi podleci tanio na Allegro. Klimat klimatem, ale mało mnie wciągają kwestie ruskich wojen, etosu wojskowego itp. Za mało kryminału, za dużo thrillera.

Skomentuj