Menu

Zuzanka.blogitko

Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu

Więcej o Fotografia+

Szpital Świętej Rodziny II

Musiało minąć ponad dwa i pół roku, zanim świadomie wróciłam w okolice miejsca urodzenia mojej córki. Nie będę opowiadać o traumusiach szpitalnych, nie jestem z frakcji obrzydzania przyszłym matkom tego, co i tak będzie. Wolę patrzeć na szpital Świętej Rodziny jak na miejsce, z którego wróciłam ze zdrową, ciekawą wszystkiego, inteligentną i łobuzerską Mają. Wyjątkowo zamiast postępującego zniszczenia - świeża farba, remont i powrót do okresu świetności.


(i półprodukt w wersji szamańsko-niebiańskiej)

Wyznam też, tak na marginesie, że wysłałam dziś do TŻ MMS-a ze zdjęciem żółtego sera (w opakowaniu, żeby nie było), a on (TŻ, nie ser) się ucieszył. Wzbudziłam też śmiech, opowiadając o jednym z moich fantastycznych pomysłów, żeby znaleźć kawiarenkę i napić się kawy w okolicach rynku Łazarskiego.

Napisane przez Zuzanka w dniu Wednesday March 7, 2012

Link permanentny - Kategorie: Maja, Fotografia+, Moje miasto - Komentarzy: 4


Zakaz wjazdu w Marcelińską, objazd Polną

Z dużą przyjemnością odnajduję u siebie te kawałki układanki, o których już prawie zapomniałam. Działa ten, który jest odpowiedzialny za zatrzymywanie się na dźwięk ptasiego śpiewu. Obudził się ten, który od pół roku planował, żeby stanąć opodal Bukowskiej i poczekać na nisko przelatujący samolot z 70-300 w ręku. Jest kolejny, który znalazł sałatkę grecką ze świetnym winegretem w restauracyjce w mallu we wsi (albowiem we wsi mamy malla z prawdziwego zdarzenia i mogłabym[1] - prawie nie ubierając się - przejść się w płaszczu narzuconym na piżamę[2] po zakupy).

Mam też Plany. Przez duże P. Krótko i długoterminowe. Że posiejemy z Majem rzeżuchę. Że zjem śniadanie w miłym towarzystwie. Że spotkam kobietę mojego życia, której nie widziałam od trzech lat. Że wreszcie wrócę do Berlina, skoro zrobili mi autostradę pod nosem. Że zobaczę Paryż (i nie wiem, czy nie spróbować wyeskalować tego jeszcze na jakąś Grecję). Że rozpocznę nowy rozdział w życiu. Że przestanę zazdrości ^eri najpiękniejszego mieszkania w kamienicy, jakie widziałam. Nie robię listy jednak. Nie chcę skreślać i patrzyć, co nie skreślone. Nie chcę planować szczegółów (poza Paryżem, bo Paryż chcę zaplanowany; oglądamy z Majem zdjęcia i czytamy przewodnik dla dzieci), wolę poczekać, aż się zacznie.


(misia i podłogi użyczyła ^eri).

Ale oczywiście i tak najchętniej bym spała pół dnia.

[1] Jakbym była rano chętna do czegokolwiek więcej niż do spania.

[2] Piżamę mam, trencza model ekshibicjonista niestety nie.

Napisane przez Zuzanka w dniu Saturday March 3, 2012

Link permanentny - Kategorie: Maja, Fotografia+ - Skomentuj


Freudowskie skojarzenia

Ja w szafirkach (Muscari Mill.) widzę mackę przedwiecznego, TŻ - trzpień frezarski stożkowy kulisty.

Tyle miłej wiosny w domu; bardzo dobrze zainwestowane 7,5 zł.

Czytam (trzy recenzje do tyłu), oglądam (kolejnych siedem), śpię (to by dopiero był fascynujący tekst, opisać, jak dobrze mi się śpi) i wcale-nie-jestem-uzależniona od GoT, mogę przestać w każdej chwili. Having a blast. A jutro poniedziałek.

Napisane przez Zuzanka w dniu Sunday February 26, 2012

Link permanentny - Kategoria: Fotografia+ - Komentarzy: 5