a to dobre ;-)
nigdy mnie to nie spotkało z Kubusiem, Gabrysia jeszcze ma szczebelki w łóżku więc nie wiem - wszystko przede mną ;-)
Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu
Którejś nocy zostałam poklepana po ramieniu przez zaspane stworzenie, stojące przy moim łóżku.
Kilka dni później obudziłam się i znalazłam na dywaniku pod łóżeczkiem zwiniętą w kłębek córkę, która chciała przyjść do naszego łóżka, ale pewnie się jej benzyna skończyła.
Kiedyś niesprytnie położyłam dziecko głową w stronę wyjścia i jakiś czas później się okazało, że WTEM zdziwione dziecko leży w łóżku już tylko częściowo.
Wczoraj wieczorem TŻ wyszedł z sypialni z dziwną miną, zapytał mnie, czy na pewno przeniosłam dziecko z naszego łóżka (gdzie usnęło) do jej łóżeczka, po czym okazał mi odziane w śpioszki z żyrafami stworzenie, leżące centralnie na naszym łóżku, daremnie macające okolicę w poszukiwaniu pluszowej żyrafki i poduszki. Przez sen.
Co dalej? Chodzenie po krawędzi dachu?