Menu

Zuzanka.blogitko

Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu

Stranger Things

Jakby tak połączyć "E.T.", "Goonies" i "Critters", zachowując sztafaż z lat 80., to właśnie byłoby "Stranger Things". Grupka 12-letnich chłopców gra w "Dungeons&Dragons", 17-latka się zakochuje w szkolnym Playboyu, a tuż obok z tajnego rządowego ośrodka badawczego ktoś ucieka. Chwilę potem w tajemniczych okolicznościach znika jeden z chłopców, Will, za to pojawia się dziwna dziewczynka w szpitalnej koszuli i z ogoloną głową, którą ścigają bezwzględni ludzie, nie wahający się strzelać do przypadkowych świadków. Matka zaginionego Willa wierzy, że jej syn wróci, wbrew temu, że wszyscy wokół nie dają szans; ma poczucie, że syn z nią rozmawia przez migotanie świateł, co nie zdejmuje jej (mimo współczucia) etykietki dziwoląga. Lokalny szef (obowiązkowo po przejściach) na początku jest sceptyczny, ale nie poddaje się, kiedy i jemu zaczynają się nie sklejać różne fakty.

Napisane przez Zuzanka w dniu poniedziałek października 24, 2016

Link permanentny - Kategorie: Oglądam, Seriale - Komentarzy: 2

« O grzebaniu w ziemi - Connie Willis - Crosstalk »

Komentarze

Bazyl
Mimo, że to miks ogranych motywów, to pewnie i tak obejrzę 2gi sezon :)
Zuzanka
@Bazyl, ja tak samo - nie szkodzi, że to kotlet odgrzewany, ale jakże smakowicie przysmażony. Zdecydowanie lepiej, bardziej twórczo jest zrobione Stranger Things niż remake Ghostbusters.

Skomentuj