boję się obejrzeć ten film. właśnie ze względu na dzieci (nie lubię horrorów z dziećmi). nie ma to związku z instynktem, ale też uważam że to nie fair.
Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu
Nie boję się, kiedy krew leje sie strumieniami, stukają się samochodami albo goni płonące zombie. Ale straszliwie boję się starych, skrzypiących domów[1] ze schodami, zamykającymi się nagle drzwiami i pękającymi szybami. I, mimo braku instynktu macierzyńskiego, uważam za zupełnie nie fair straszenie dziećmi. Mimo to "Sierociniec" mi się podobał i funkcję straszenia odpracował uczciwie (chociaż jechał straszliwymi stereotypami rodem z bajek braci Grimm).
Laura spędziła kilka lat w sierocińcu, po czym została adoptowana. Po latach z mężem i kilkuletnim synem Simonem wraca do miejsca, skąd pochodziła, kupuje budynek sierocińca i planuje stworzyć w nim rodzinny dom dla dzieci z upośledzeniami. Syn szybko zastępuje swoich wyimaginowanych przyjaciół nowym wyimaginowanym przyjacielem, Tomasem, który żyje w grocie nad morzem. Potem pojawia się straszliwa staruszka w okularach jak denka od butelek, podająca się za opiekunkę społeczną, i wyciąga skrywaną tajemnicę - Simon nie dość, że jest adoptowany, to jeszcze ciężko chory. Gdy na powitalny bal maskowy przyjeżdżają dzieci i ich dotychczasowi opiekunowie, po kłótni z matką znika Simon, a zamiast niego pojawia się dziwne dziecko w masce, którego poza Laurą nikt nie widzi. Gdy policja, psycholog i mąż rozkładają ręce, Laura szuka pomocy u medium. Ostatecznie zostaje sama, żeby odkryć pogrzebaną przed laty tajemnicę jej małych przyjaciół, Tomasa i zniknięcia Simona.
Dla chętnych spoilery:
Anwcvrej bxnmhwr fvę, żr fgnehfmxn Oravtan olanwzavrw avr wrfg m jlqmvnłh bcvrxv, mn gb pmnv fvę j abpl j fmbcpr, qmvreżąp łbcngę j qłbav. Cb mntvavępvh Fvzban, Ynhen mnhjnżn wą j zvrśpvr, cpunwąpą qmvrpvępl jómrx, jbłn, cb pmlz fgnehfmxę ebmwrżqżn xnergxn cbtbgbjvn. Ząż Ynhel ceóohwr ebovć bsvremr fmghpmar bqqlpunavr (zvzb żr fgnehfmxn zn bqłnznaą fmpmęxę (pb jmohqmvłb avrwnxv raghmwnmz j xvavr). J jómxh, pb mnhjnżn glyxb Ynhen, olłn ynyxn j vqraglpmarw znfpr pb qmvjar qmvrpxb, mnzlxnwąpr wą j łnmvrapr v zvnżqżąpr wrw cnypr. J qbzh fgnehfmxv manwqhwą xeążxv gnśzl, antenar j fvrebpvńph - cbxnmhwą xbyrtój v xbyrżnaxv Ynhel, onjvąplpu fvę m qmvjalz qmvrpxvrz. Qmvrpxb gb Gbznf, fla fgnehfmxv, n znfxę (m thmvxvrz mnzvnfg bxn) abfv qyngrtb, żr zn mqrsbezbjnaą gjnem (póż mn śjvrgan cflpubybtvn). Qmvrpv ebovą zh qbjpvc, cebjnqmą qb tebgl, cb pmlz mqrwzhwą znfxę v cngemą, pml jlwqmvr an śjvngłb qmvraar. Avr jlpubqmv, n pvnłb manwqhwą hgbcvbar cb cemlcłljvr. Ghgnw antyr jfmlfpl, łąpmavr m cbyvpwą, mncbzvanwą węmlxn j tęovr v avr jlwnśavnwą, pb qmvnłb fvę m qmvrćzv qnyrw. Zrqvhz (śjvrgan ebyn Trenyqvar Puncyva), fcebjnqmbar cemrm Ynheę, jlpmhjn hzvrenwąpr v xemlpmąpr qmvrpv. Ynhen, joerj fprcglplmzbjv zężn, mnpmlan onjvć fvę j fmhxnavr fxneoh m gnwrzavpmlz qmvrpxvrz j znfpr v bqxeljn j fmbcpr fcbcvrybar xbśpv wrw eójvrśavxój (xgóelpu mncrjar mnzbeqbjnłn żąqan xejv Oravtan). An fnzlz xbńph manwqhwr tnłxę, xgóeą bgjvren qemjv hxelgr j fpubjxh. Gnz zvrfmxnł hcbśyrqmbal Gbznf v gnz manwqhwr fjbwrtb flan, Fvzban, xgóel fpubjnł fvę cemrq avą cb xłógav, n cbgrz avr zótł jlwść, ob avrpupąpl cbqpmnf cbfmhxvjnń mnoybxbjnłn jlwśpvr. Fvzba crjavr ceóobjnł jlwść v cbqpmnf glpu ceóo fcnqł j pvrzabśpv mr fpubqój v hzneł. Bqtłbf hcnqxh Ynhen jmvęłn mn qhpul, mnzvrfmxhwąpr qbz, n xvrql qb avrw gb qbpvren, łlxn jfmlfgxvr gnoyrgxv an hfcbxbwravr, xgóer zn. J jrefwv m unccl-raqrz jlcbjvnqn żlpmravr, Fvzba wrfg żljl v bżljnwą jfmlfgxvr mnzbeqbjnar j qbzh qmvrpv, n Ynhen zbżr mbfgnć m avzv wnxb bcvrxhaxn. J jrefwv qyn enpwbanyvfgój - ząż cemlpubqmv an teóo cbłbżlć xjvngxv qyn fmófgxv qmvrpv, Ynhel v Fvzban. Gur raq.
[1] Dom, dodam, jest urody przecudnej. Wielki, dwupiętrowy, ze schodkami, tarasem, pięknymi, wysokimi oknami, a w środku przestrzeń - wysokie sufity, piękne klatki schodowe i sypialnie na kilkadziesiąt metrów kwadratowych. Czemu w takim domu nie kręci się komedii koledżowych, a horrory? Czemuż ach czemuż?