Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu
Mimo obaw co do Sandry Oh-My-God Bullock, całkiem niezły thriller. Zorganizowany na podobnej zasadzie co "Julia i Julia" - bohaterka dowiaduje się, że jej mąż zginął w wypadku, a następnego dnia budzi się obok męża, który jest w całkiem dobrej formie. Po kilku takich przemieszanych dniach orientuje się, że przeżywa dni nie po kolei. Jak się łatwo domyślić, Sandra usiłuje zmienić rzeczywistość tak, by oszczędzić męża mimo tego, czego dowiaduje się po pogrzebie. Stosunkowo mało bullshitów, całość składna, nie kupuję tylko zakończenia. Doskonała, choć krótka rola Abruzziego.