Menu

Zuzanka.blogitko

Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu

O podlaskich kolorach

[18-20.08.2020]

Podlasie to arcyciekawa okolica pod względem etnologicznym. Na styku z Białorusią, mimo egalizaryzującego wpływu PRL-u, mieszkają tu wyznawcy katolicyzmu, prawosławia i muzułmanie. Fantastycznie to widać na cmentarzach, gdzie obok siebie stoją czasem krzyże katolickie i prawosławne (dwu- lub trzybelkowe - pozioma, jak u katolików, jedna ukośna poniżej, druga mniejsza pozioma powyżej), a nagrobki są opisane cyrylicą albo alfabetem łacińskim nawet w ramach tej samej rodziny. Jako że estetykę kościołów mam już nieco opatrzoną (chociaż z chęci przeżyć ekstremalnych nieustająco kusi mnie wyprawa do Lichenia), przejechałam szlakiem malowniczych, ultra-kolorowych - ale w tym dobrym sensie - cerkwi oraz jednego meczetu. Meczet w Kruszynianach okazał się niestety być must-have wszystkich wycieczek z okolicy, na parkingu kilka autokarów; wokół i w środku kłębiły się dzikie tłumy tych, którym nie straszne było zdjęcie obuwia (bo byli tacy, co odmawiali). Zrezygnowałam z wchodzenia do środka, pewnie lepiej się tam wybrać nie w sierpniu. W cerkwiach było różnie - większość była zamknięta na kłódkę, można było jedynie przespacerować się dookoła. W Trześciance proboszcz o sporej wiedzy historycznej i biblijnej snuł opowieści o genezie artefaktów we wnętrzu; w Hajnówce nie weszłam do cerkwi pw. Narodzenia św. Jana Chrzciciela, bo trwała tam długa i skomplikowana choreograficznie msza, zaś w Soborze św. Trójcy sympatyczny duszpasterz zaprosił nas do środka i pokazał, którędy wyjść, jakby było główne wejście zamknięte, co sprowokowało Majuta do uwagi, że był zaskakująco miły jak na księdza. W niektórych miejscach sugerowano umawianie się na zwiedzanie, odpuściłam, bo plan wycieczki był raczej po stronie chaosu.

Nawet jak się jest ateistką, warto mieć chustę do nakrycia głowy przed wejściem, zwyczajnie z grzeczności. Nie jestem wielbicielką zwyczajów religijnych, zwłaszcza wywodzących się z patriarchalizmu, ale do wgapiania się w bogactwo ikon i witraży mogę zrobić wyjątek.

Miejscowości z poniższej listy są wybrane dość losowo - mieszkaliśmy w Hajnówce, zrobiliśmy dwie wycieczki samochodowe (jedna zahaczającą o Białystok, o czym niebawem). Wiele miejsc ominęliśmy - Supraśl z fantastycznie monumentalnymi świątyniami, Pasynki, Klejniki, Sokółkę, Orlę czy drugą enklawę Tatarską w Bohonikach, nie wspominając o wszystkich miejscach z przepięknymi pejzażami po drodze.
Hajnówka - cmentarz i cerkiew cmentarna pw. Wszystkich Świętych, cerkiew pw. Narodzenia św. Jana Chrzciciela i Sobór św. Trójcy
Dubiny - cerkiew pw. Zaśnięcia Matki Bożej
Łosinka - cmentarz i cerkiew prawosławna pw. św. Jerzego i cerkiew św. Apostoła Jakuba
Narew - Cerkiew Podwyższenia Krzyża Pańskiego
Nowa Wola - Cerkiew pw. św. Jana Chrzciciela
Gródek - Cerkiew pw. Narodzenia Bogurodzicy
Kruszyniany - najstarszy zachowany drewniany meczet
Trześcianka - cerkiew św. Michała Archanioła
Soce - kaplica pw. św. Proroka Eliasza
Puchły - parafia prawosławna pw. Opieki Matki Bożej
Klejniki - Cerkiew Wniebowstąpienia Pańskiego

Łosinka - cmentarz Parafia prawosławna pw. Opieki Matki Bożej w Puchłach Cerkiew Podwyższenia Krzyża Pańskiego w Narwi Cerkiew pw. Zaśnięcia Matki Bożej w Dubinach Meczet w Kruszynianach Cerkiew cmentarna pw. Wszystkich Świętych w Hajnówce / Kaplica pw. św. Proroka Eliasza w Socach Cerkiew św. Michała Archanioła w Trześciance Cerkiew pw. św. Jana Chrzciciela w Nowej Woli / Cerkiew św. Michała Archanioła w Trześciance Sobór św. Trójcy w Hajnówce - wnętrze i z zewnątrz Parafia prawosławna pw. Opieki Matki Bożej w Puchłach

GALERIA ZDJĘĆ.

Napisane przez Zuzanka w dniu niedziela września 6, 2020

Link permanentny - Tagi: narew, nowa-wola, dubiny, losinka, grodek, klejniki, kruszyniany, polska, podlasie, puchly, soce, trzescianka, hajnowka - Kategorie: Listy spod róży, Fotografia+ - Komentarzy: 4

« Lauren Groff - Arkadia - Berlin - Buchstabenmuseum »

Komentarze

Tores-
Moja mama pochodzi z Podlasia, spędzałam tam jako dziecko sporo wakacji u dziadków, ale bardziej na polu i łące, niż na zwiedzaniu czegokolwiek. Może kiedyś też się wybiorę na taki objazd.
Zuzanka
@Tores, moja też! Na wakacjach bywałam również, ale dość dawno (ostatni raz w 1995 chyba), pamiętałam tylko Rezerwat żubrów i muzeum w Białowieży. Reszty okolic nie znałam zupełnie. A skąd Twoja mama pochodzi?
Tores-
Z Andryjanek, koło Bociek. Też na wakacjach byłam tam ostatni raz jakoś w 93? Pamiętam wycieczkę do Hajnówki, to muzeum z wypchanymi zwierzętami i że wujkowi wpadła fifka od papierosa do zagrody żubrów, i wskoczył po nią, strasznie się bałam ;)
Zuzanka
A wiesz, że miałam Adryjanki i Boćki na liście, ale w końcu nie pojechaliśmy za zachód od Bielska? Mieszkaliśmy w Hajnówce, bo z tamtych okolic pochodzi moja mama.

Skomentuj