Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu
Kontynuując cykl kulinarnych podróży po mieście (i okolicach) - śniadania i obiady oraz słodkie, dorzucam aktualizację za 2022, wprawdzie rok się jeszcze nie skończył, ale zrobiłam plan nowej restauracji co miesiąc. Ciekawa jestem, ile z tych miejsc utrzyma się do następnego roku. Co ciekawe, nie przepadam za kuchnią azjatycką poza indyjską, a większość nowych dla mnie restauracji to właśnie taka kuchnia; dzieje się tak, że reszta rodziny lubi, a kapryśna nastolatka ostatnio upodobała sobie ramen, więc testujemy, gdzie dobry. Na liście nie ma Yetzu/Mikoyi, bo już o niej pisałam oraz zamawiamy tam raczej nawynos, podobnie nie ma Hum Hum, ale są dla odmiany zdjęcia poniżej. Rozczarowań trochę było - Whisky in the Jar zrobiła się zbyt przemysłowa (a menu w telefonie wywoływane QR-codem to pomyłka), a w "Co jak co" czekaliśmy na śniadanie ponad godzinę, mimo że tłumów nie było. Reszta nader, nie wypada nie polecić. Chętnie poznam Wasze typy, gdzie dobrze karmią.
Adresy: