panu z bazyliki mariackiej chyba upał padł na muzg ("u" celowe). ciekawa jestem kiedy jest odpowiednia temp na puszczanie dziecka boso? 50 stopni w cieniu i ścinające się białko w owych stópkach?
Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu
Mhnaste urodziny TŻ-a. Do knajpianego ogródka wchodzi sprzedawca róż; S. (on) krzyczy: "TŻ, chcesz różyczkę?". TŻ bez namysłu: "Nie, nie chcę różyczki, zwłaszcza od Ciebie". Widownia: "Uuuu". Chwilę potem sto lat po polsku, potem po angielsku, potem po niemiecku, po włosku, po cichu po szwedzku, bo V. się wstydziła i na sam koniec po chińsku (i dla krotochwili ktoś zaintonował po kanadyjsku). Wszystkie poza polskim i szwedzkim miały tę samą melodię, również chińskie. A na koniec padł toast dla jubilata treści "Bella ragazza!".
Pan sprzedający bilety w Bazylice Mariackiej zapytał, czy malutkiemu nie jest zimno w bose stopki. 34 stopnie Celsjusza.
Monciak w Sopocie. Sushi, lody, sushi, sushi, pizza. Zwykłą smażalnię ryb znaleźliśmy przed samym wejściem na molo. Za to była doskonała - papierowa tacka, plastikowe sztućce, świetny dorsz i surówka z kapkisz.
Również Sopot. Przyjacielski rudo-biało-czarny kot. Pogłaskany zamiauczał i przyprowadził drugiego, szylkreta. Też na pogłaskanie.