Menu

Zuzanka.blogitko

Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu

Joe Alex - Powiem wam jak zginął

Jak wielokrotnie wspominałam, mam sklerozę, więc ze spokojem mogę przeczytać po raz kolejny kryminały Joe Alexa, do samego końca nie domyślając się nawet, kto zabił. Aczkolwiek nie do końca winna jest moja skleroza, ponieważ Słomczyński bardzo unika podawania jakichś tropów i do ostatniej sceny publicznego ujawnienia ("zebraliśmy się tutaj") i detektyw cały czas biczuje się i wyzywa się od durniów i głupców, bo "jak mogłem tego nie zauważyć". Maniera autora jest dość męcząca, z monologami wewnętrznymi, z katastroficznym ogłaszaniem, że przyszłość jest ustalona i "gdyby detektyw wiedział, co stanie się za kilka godzin". Jakby wiedział, to by go autor położył.

To pierwszy tom przygód błyskotliwego i nie do końca skromnego londyńskiego autora kryminałów, prawej ręki Benjamina Parkera, inspektora ze Scotland Yardu. 15 lat temu Ben, Ian Drummond (aktualnie znany naukowiec-wynalazca) oraz Joe Alex wyskoczyli z płonącego samolotu, strąconego przez hitlerowców, ratując się jako jedyni z 10-osobowej załogi samolotu. Alex ma depresję, PTSD, nic go nie cieszy (do czasu), nawet życie osobiste ma miałkie, bo niby ma pannę - Karolinę Beacon, znaną archeolożkę, ale nie jest to wielka i dramatyczna miłość, ot, towarzystwo do teatru. Ben prosi Alexa o przeprowadzenie śledztwa w posiadłości ich wspólnego przyjaciela, Iana, ponieważ przyszedł anonim sugerujący, że obce mocarstwo chce przejąć wynalazek i nie zawaha się przed krwawą robotą. To - absurdalnie - wyrywa Alexa z marazmu, jedzie więc do Sunshine Manor wraz z żoną naukowca, znaną aktorką Sarą (w której mógłby się oczywiście zakochać). Na miejscu jest kochanek Sary, współpracownik Iana, piękna żona współpracownika, Lucy - chirurg-neurolog, kochający się w niej sekretarz obu naukowców oraz Amerykanin, który chce obu panów zatrudnić do pracy na rzecz USA. Co uwielbiam - jest plan budynku z rzutami pokoi poszczególnych aktorów dramatu. Posiadłość jest odizolowana, pilnowana, a jednak Ian zostaje znaleziony zasztyletowany, dokładnie w taki sposób, w jaki Oresteja (którą ma grać Sara) zabiła męża.

Oprócz typowego kryminału jest trochę zabawnych drobiazgów: pełne żalu zdania Alexa o tym, że zamiast pisać obrzydłe mu powieści kryminalne, w których jest nadzwyczaj sprawny, wolałby zajmować się Jamesem Joyce'em. Jest też trochę mniej zabawnych - szowinizm wychodzi wielopoziomowo, czy to w stosunkach państwo-służba, czy w kwestii ról damsko-męskich (Sara o mało co nie przejechała dziecka, którego lekkomyślna matka nie dopilnowała, po czym opieprzyła kobietę, sugerując, że gdyby był jej mąż, to by kazała mu jej złoić skórę za głupotę).

Technicznie: jest chyba tylko jedna seria (z komiksem na okładce), w której wyszedł komplet (8 tomów). Można kupić audiobooki, czytane przez Zborowskiego, nie można kupić e-booków. Smuteczek.

Inne tego autora:

#56

Napisane przez Zuzanka w dniu środa lipca 31, 2013

Link permanentny - Kategoria: Czytam - Tagi: 2013, panowie, kryminal, klub-srebrnego-klucza - Komentarzy: 7

« Wielkopolska weeekend - Olandia - Autoplagiat »

Komentarze

kaczka

Alex! Moja mlodosc. Uwielbialam. Tak jak i Pana Samochodzika :-)
Wrocilam do Alexa ostatnio, dostrzegajac, ze styl jest mocno usztywniony, szekspirowski, ale nadal melancholijnie klimatyczny. Zdobylam nawet niemieckie tlumaczenie i zdaje sie, ze Norweski lyknal zadowolony, choc bez fanfar i owacji.

(Nie umiem, niestety, ocenic jakosci niemieckich tlumaczen. A bywaja przeciez rozczarowania. Z 'Szostej klepki' wycieto pisanki z Hitlerem :-)

Pamietam, ze balam sie zostac sama w domu po lekturze 'Jestes tylko diablem' - i teraz nie wiem? czytac znow, czy nie czytac? Rozczaruje sie, czy nie?

Z komiksem na okladce (to byl szpan! ten komiks mnie od dziecinstwa szalenie intrygowal) wyszlo chyba tylko siedem tomow? Ostatni - zbrodnia w odcietym od swiata zamku - Slomczynski napisal po dwudziestu latach. Ten mial szarobura okladke i wpadl mi w rece zupelnym przypadkiem.

kaczka

A z Joycem to rzeczywiscie smaczek. Zdaje sie, ze Slomczynski, ktory pisal swoje kryminaly podobno jedynie po to, by miec fundusze na uprawianie literatury z wyzszej polki (przetlumaczyl Ulissesa) w kazdym tomie miedzy wierszami umieszczal taki disklajmer.

Theli

Jest jeszcze kieszonkowe wydanie w serii Dobry Kryminał, wyd. Elipsa 2005. Na okładce piszą, że wyszło 8 Aleksów.

Alex

Jako kryminały, kiepskie, jako obyczajówki - płaskie. Jako fantazja Słomczyńskiego o ojcu, nieinteresujące. Dobrze się czyta. Lubię.

wonderwoman

myślałam, że tylko ja się bałam "jesteś tylko diabłem"! :-)

Zuzanka

Ej, zero stresu teraz (bo już przeczytałam). Bardziej irytacja na ukrywanie przez Alexa obserwacji typu "zauważyłem, że tu czegoś brakuje, mam teorię, ale się nie podzielę, bo nie mam pewności".

Zuzanka

@Theli, właśnie się przyglądałam, ale miałam wrażenie, że któregoś tomu brakowało. Możliwe, że nie zauważyłam.
@Alex, fantazja o ojcu? (muszę wreszcie tę biografię, ale ja nie lubię biografii...).

Skomentuj