Menu

Zuzanka.blogitko

Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu

Jeffery Deaver - Kolekcjoner skór

Nie mam nic na swoje usprawiedliwienie - wiem, że to są absolutnie zbędne i miałkie książki, w których dodatkowo trzeba solidny kołek do zawieszania niewiary, ale i tak czytam, jak mi wpadnie w ręce.

Tajemniczy morderca porywa swoje ofiary, wciąga je do nowojorskich piwnic (połączonych tunelami), tatuuje im kryptyczne wiadomości na brzuchu trującymi wywarami, inscenizuje scenę, na której widać, że umierali w męczarniach. Lincoln Rhyme aranżuje swoje zwyczajowe tablice, na których zapisuje wszystkie informacje, pewną pomocą jest znaleziony w garści jednej z ofiar fragment książki, zaskakująco, to książka o pierwszym śledztwie Rhyme’a i Sachs. Morderca jest utalentowanym tatuażystą, ma dostęp do policyjnego odbiornika, ale jest też - jak się łatwo domyślić - psychopatą, dlatego detektywi są zawsze o krok przed nim. Finał jak zwykle jest podzielony na kilka części - pojmanie, zaskoczka, zagrożenie życia osób związanych ze śledztwem, pojmanie finalne. Głupota fabularna: morderca jest rozpoznany po skomplikowanym, 10-kolorowym tatuażu na ręku, problem w tym, że podczas przestępstw swój tatuaż miał namalowanym zmywalnymi pisakami, a zwłoki podrzucone dla zmyłki wytatuował tuż przed zabiciem (nikt oczywiście nie zwraca uwagi na to, że tatuaż jest świeżutki jak bułeczka).

Inne tego autora.

#38

Napisane przez Zuzanka w dniu wtorek marca 22, 2022

Link permanentny - Kategoria: Czytam - Tagi: 2022, kryminal, panowie - Skomentuj

« Bruce Chatwin - Na Czarnym Wzgórzu - O tym, że idzie ku wiośnie »

Skomentuj