Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu
Przyznam, że jakiś taki chaotyczny ten tom jest. Konkubina Rebusa wyrzuca go z domu, za niesłowność i pijaństwo, detektyw wprowadza się więc do swojego mieszkania, które wprawdzie wynajął studentom, ale jest właścicielem, to może. Dodatkowo pojawia się też brat Rebusa, który właśnie wyszedł z więzienia. Na szczeblu menedżerskim w komendzie są przepychanki - dwóch wyższych rangą oficerów Rebusa nie lubi (z wzajemnością), jeden toleruje. Zespół Rebusa zostaje włączony do obserwacji jednego z lokalnych bossów podziemia, zajmującego się lichwą i egzekwującego długi czasem w sposób ostateczny. Kiedy jeden z jego podwładnych, Holmes, obrywa w głowę i ląduje w śpiączce w szpitalu, Rebus szuka tropu w tytułowej czarnej księdze Holmesa i nielegalnie wznawia śledztwo w sprawie pożaru hotelu 5 lat wcześniej i umorzonego z braku dowodów morderstwa. Dużo przemocy, kilka kolejnych morderstw, obie sprawy - lichwiarza i pożaru - oczywiście ze sobą się łączą. Epizodycznie pojawia się pewien pedofil, którego Rebus używa jako przynęty, potem przeprasza, ale nieszczerze. W zasadzie jedyna ciekawa rzecz to wyjaśnienie napadu na Holmesa.
Inne tego autora tutaj.
#46