Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu
W tytułowym roku we wsi Adamczycha mieszka szlachecka rodzina Adamczewskich - ojciec Jan Paweł, który ma nadzieję zostać najsławniejszym Janem Pawłem w historii; Zofia, skromna i pobożna żona; dwóch synów - ksiądz Jakub i lekkoduch Stanisław; wreszcie córka Aniela - feministka i działaczka równościowa. Zadrą w sercu Jana Pawła jest fakt, że musiał pół wsi sprzedać znienawidzonemu Andrzejowi, a do tego u Andrzeja lepiej żyto rośnie. Serial ma kilka wątków - zakazane uczucie między Anielą a Maciejem, chłopem ze Żmudzi; próba wżenienia Stanisława w magnaterię, która owocuje niespodziewanym finałem (nigdy nie znaleziono palca, przynajmniej oficjalnie); stosunki między panami a chłopstwem; wreszcie błoto.
Ubolewam, że pierwszy sezon ma tylko 8 odcinków, liczę na drugi. Ubawiłam się setnie, bo w celowo przaśną rzeczywistość XVII wieku wjechały na pełnej memy, tryb mockumentary, nieskrywana szydera z całego tego złotego okresu Rzeczpospolitej i mnóstwo nawiązań do współczesności. Jednocześnie nie jest byle jak, scenografia odrobiona uczciwie, doskonali aktorzy, widać wysiłek włożony, żeby było porządnie. I zabawnie. Chociaż ten śmiech to wiadomo - śmiejemy się z siebie i tego mitu, który sporo ludzi ma w serduszku, że pochodzi od szlachty i kiedyś to były czasy. Tyle że niekoniecznie.
Na kanale Netfixa można znaleźć urocze króciaki, jeśli po obejrzeniu nie macie dość.