Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu
Naukowcy Priwałow (narrator) i Amperian udają się windą na 76. piętro IMBADCZAM-u, żeby uzyskać Pluskwę Gadacza i Czarną Skrzynkę. Problem polega na tym, że jest to miejsce do niedawna niedostępne i od lat koczują tam urzędnicy i naukowcy, którzy procedują różne zjawiska i osoby. I teraz niestety muszę ze wstydem przyznać, że nie dość, że próbowałam czterokrotnie przez tę mizerną książczynę przebrnąć, to dodatkowo nie zrozumiałam zupełnie jej sensu. Wjechali windą, uczestniczyli w prezydowaniu wynalazków, zjawisk, ludzi, kosmitów, pterodaktyla i wzgórza, po czym weszła kadra instytutu cała na biało i rozpędziła towarzystwo, a wywiadowcy wrócili bez artefaktów. Wydawało mi się, że jestem w stanie przeczytać prawie każdy kawałek prozy, ale tu czytałam zdanie i po zdaniu i coś mi umierało w środku. Rozumiem, zawoalowana szydera z radzieckiej nowomowy, idiotów z ogromną władzą, decydujących o być czy nie być, marnowania czasu na wielodniowe narady, ale naprawdę niekoniecznie.
Inne tego autora tutaj.
#56