jupi! ale fajnie ;-)
a jak nocka? ;-)
Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu
Z tej okazji nowe łóżeczko w już całkiem własnym pokoju.
EDIT: Odpowiadając na pytania - pierwsza noc przespana do 8 rano, po dosłownie 5 minutach walki, że "nie to juśko" dziewczę się położyło, powierciło 40 minut, po czym przysnęło, dwa razy chodziliśmy pogłaskać, o 5 wysiorbało flaszkę mleka i usnęło ponownie. Kiedy TŻ przyszedł zerknąć o 11, leżała głową w przeciwną stronę niż położona, kiedy głaskałam koło 3, na materacu obok łóżka rezydował kot czarno-biały. Więcej zdjęć będzie, jak wyrzucę zalegającą od ubiegłego roku zawartość dwóch skrzynek i przyjdą naklejki na ścianę. I zegar, bo tiktak musi być.