Hieh. Widziałam ten film chyba 4 razy – bardzo mi się podobał.
Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu
Zaskakująco sympatyczny film mimo Adama Sandlera, którego nie powinno się obsadzać w żadnej roli, a już szczególnie amantów. Nie gryzie nawet specjalnie Drew Barrymore, która gra sobie zwykłą, sympatyczną dziewczynę i nie robi straszliwie głupich min oraz nie biega z płonącą głową. Sandler jest wakacyjnym podrywaczem, który na Hawajach zapewnia turystce przygodę na jedną noc, po czym znika, zostawiając ją z niedosytem i pięknymi wspomnieniami. Pewnego dnia poznaje Lucy, przemiło sobie rozmawiają przy śniadaniu w sympatycznym dinersie, po czym następnego dnia, kiedy spotyka ją w tym samym miejscu, ale ona już go nie pamięta, albowiem nie działa jej pamięć krótkotrwała (w nocy się resetuje). W przeciwieństwie do komputera, kobiety po wypadku nie da się naprawić za pomocą wymiany płyty, więc zakochany Sandler posługuje się pamięciami zewnętrznymi, żeby każdego dnia przypomnieć Lucy, kim jest i co się z nią działo poprzedniego dnia.
Film jest ciepły, rodzinny, z dużą porcją dobrych ról drugoplanowych - brat na sterydach, transwestyczna pani/pan pomocnik weterynarza, bardzo fajna rola morsów czy innych wielkich fokowatych z wąsami.