Menu

Zuzanka.blogitko

Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu

Siedem kontynentów

Niespodziewanie wysypało piękną, ciepłą, złotą jesienią. Taką żywcem wyjętą z października. Miałam w planach zawieźć córkę na pierwszą wielką wyprawę do IKEI, niech się dziecko uczy, co w życiu jest ważne, ale w zestawieniu ze słońcem, zapachem dymu w powietrzu, lekką mgłą, pachnącą ziemią, a i pewnie słomą zgnitą i liściami mokrymi, wybrałam miejsce, gdzie trzaskają migawki aparatów, a ludzie w wieku dowolnym pozują do zdjęcia (i na naszą-klasę, patrząc na niektóre sesje, jakie się w parku Wilsona odbywały[1]). Z uśmiechem, mimo że na co dzień się nie uśmiechają.

Lubię liście pod stopami. Koronkę gałęzi nad głową. Łagodne światło zachodzącego słońca zza mgły. Zieleń egzotycznych roślin wyglądające zza zaparowanych szyb Palmiarni. I domy otaczające park. Łazarz - Matejki, Grottgera, Skryta to jedne z piękniejszych ulic z kamienicami. To jedno z miejsc, gdzie może czeka wielki, wyremontowany, wysoki i jasny apartament dla mnie. Z dużym balkonem, ewentualnie ze schodami na poddasze, wielką słoneczną kuchnią, oknami o niskich parapetach, żeby można było siedzieć z książką i kotem na kolanach i patrzeć na pobliski park. Tak, znowu zainwestowałam w Lotto, mimo że cena kuponów skoczyła, a zyski są jak przed podwyżką. Czyli wiadomo jakie.

Miłym efektem ubocznym parku była kawiarenka "Siedem kontynentów" za Palmiarnią. Gablotki z motylami, klatki z drącymi dzioba papugami, palmy i paprocie wysokie na kilka metrów, afrykańskie figurki, peruwiańskie dzbany i klimat wilgotnego lasu tropikalnego, czyli to, co zziębnięte Zuzanki lubią najbardziej. No musiałam to latte, no.

[1] Rodzice dzieciom. Koleżanka koleżance (i vice versa, również z rozbieraniem się do dekoltu i wdzięcznym wyginaniem się na okolicznościach przyrody). Bba, koleżanka dwóm koleżankom, malowniczo przyodzianym w suknie balowo-wampirze (acz bez makijażu), które na polecenie fotografującej się śmiały. Panie, nie suknie. Głośno. Może ktoś im powinien objaśnić, że nie będzie na zdjęciu słychać?

Napisane przez Zuzanka w dniu sobota listopada 14, 2009

Link permanentny - Kategorie: Fotografia+, Moje miasto - Tag: park-wilsona - Skomentuj

« Idealny facet dla mojej dziewczyny - Julie and Julia »

Skomentuj