Menu

Zuzanka.blogitko

Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu

Zastój na rynku czytelniczym

Chwilowo mam. Bo z żuczkiem na ręku ciężko się czyta z kartki, łatwiej z ekranu, więc w RSS-ach mam czysto, w przeciwieństwie do stosu rozpoczętych książek. Czytam na zmianę polski kryminał o tangu, opowiadania Gibsona, historię poszukiwania pingwina Miszy, a do tego niecierpliwie zerkam na urodzinowego Pratchetta.

Obiecałam sobie, że jednak skończę którąkolwiek z zaczętych, bo czas najwyższy wprowadzać w życie jakiś ład. Sromotnie się już poddałam, żeby dokończyć wszystkie zaczęte książki, leżące w domu, bo czasem się nie da - nie jestem w stanie czytać "Wstrząsającego dzieła kulejącego geniusza", bo za słaba jestem na czytanie o umieraniu. Nie mogę znaleźć prawie skończonej książki z felietonami Bakuły, bo gdzieś ją sprytnie schowałam. Przygody pana Hopkinsa mnie nużą, bo bardziej edukacyjne niż "Pan Samochodzik", a "Dwa lata wakacji" jednak się zestarzało i podśmiarduje mi okrutnie społeczeństwem klasowym i dziewiętnastowiecznymi podziałami (i/oraz nie daję złamanego faka w kwestii poznawania słownictwa żeglarskiego, a książka bogato okraszona jest przypisami, co to są sterburty, foki i inne klamoty). To tak dla wyjaśnienia, czemu tylko kryminały ostatnio.

Ale przynajmniej mogę wsadzać nos w post-urodzinowy bukiet za każdym razem, kiedy przechodzę. Chryzantemki i gerbery mają płatki pokryte aksamitem.

Napisane przez Zuzanka w dniu piątek września 18, 2009

Link permanentny - Kategorie: Czytam, Fotografia+ - Komentarzy: 7

« Better Off Ted - True blood »

Komentarze

Tores

Jaki kryminał o tangu? /me zainteresowana polskimi kryminałami i bardzo ostatnio rozczarowana "Al Capone w Warszawie".

Zuzanka

Krzysztof Mazurek "Osiem kroków tanga". Czy rokuje - powiem, jak skończę.

yacoob

A http://www.amazon.co.uk/Eyre-Affair-Thursday-Next/dp/034073356X/ref=sr_1_2?ie=UTF8&s=books&qid=1253304697&sr=8-2 już czytałaś? :)

Zuzanka

Znaczy, to? :-) http://zuzanka.blogitko.pl/2007/11/08/jasper-fforde-porwanie-jane-e-skok-w-dobra-ksiazke/

skorbolamid

"z żuczkiem na ręku" - podziwiam Twoją powściągliwość w pisaniu o "żuczku", daje to pewną (nie, nie pewną, wielką) nadzieję (nie, Nadzieję) !

Zuzanka

@skorbolamid, ten email, który leżakuje od roku w moich "niewysłanych" pali mnie żywym ogniem ;-) Nie wiem, czy nadziei (przez dowolne "n") nie zawiodę...

skorbolamid

Niech nie pali, przecież ja Ciebie czytam na bieżąco, mnie pali za to straszliwy wstyd biorstwa garściastego bez dawstwa, mea culpa.
Że Żuczek jest najważniejszy na świecie każdy wie, to że o tym nie piszesz świadczy o wierze w intelekt i doświadczenie czytelników. I coś jeszcze (jak w feminotece stoi): książka+komputer+kasa :D

Skomentuj