Menu

Zuzanka.blogitko

Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu

Szpital pod wezwaniem

Maj ostatnio drąży temat, skąd się wzięła. Mamusiu, opowiadaj teraz, jak pan doktor mówił, że będziecie mieli z tatusiem córeczkę, te sprawy. Kąpiel wieczorna, w wannie cały pierdolnik - kubeczki, łyżki, kaczki i pieski. Mama dalmatyńczyk i dwa szczeniaki. Maj prowadzi z nimi dialogi, animując i podkładając kwestie za wszystkie. Mamusiu, mamusiu, - piszczy jeden ze szczeniaków. - Opowiedz, jak się ulodziliśmy!. Mamusia snuje więc historię. Że miała szczeniaczki w brzuszku i pojechała z nimi do śpitala. Do śpitala świętego dalmatańcika!.

Napisane przez Zuzanka w dniu czwartek lipca 4, 2013

Link permanentny - Kategoria: Maja - Komentarzy: 4

« Julia Child - Moje życie we Francji - Jack Knab - Cichy pogrzeb w Las Brisas »

Komentarze

siwa

Chłopacy tego nie mają:(
Ubolewałam, bo pamiętałam swoje zabawy, podkładałam kwestie za wszystkie ludziki lego. Do dziś moja mać wspomina jak jakaś Maryla sztorcowała jakiegoś lokaja, który ostatecznie mógł spać w garażu...

autumn

@siwa - a mój miał taka fazę jak Gabryśka była w moim brzuchu i odgrywał inscenizacje ludzikami lego i playmobile
ostatnio Gabrysia ma faze na małe dzidziusie i ciąże wiec rysuje, opowiada i bawi się

Ika

Siwa: Jak nie mają jak mają? U mnie wszystkie lokomotywy gadają ;-)

Theli

@siwa: mój Maciej tak miał, dodawał jeszcze objaśnienia, np:
- Pobawmy się - powiedział samochodzik.
- Dobrze, ale w co? - spytała żyrafa.

Skomentuj