Czy muszę oglądać Ocean’s 12, żeby pojąć 13-kę? Bo nie przebrnęłam byłam :]
Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu
Po bardzo słabej "12" miłe zaskoczenie. Bardzo spójna, wielowątkowa intryga. Doskonali etatowi bohaterowie (Matt Damon w roli amanta, Clooney z bogatą mimiką i Brad Pitt, który dla odmiany głównie pije, a nie je, jak w poprzednich częściach), ciekawi nowi - niezły Pacino, okrutnie zestarzona Ellen Barkin (ja wiem, że ma ponad 50 lat, ale na litość, coś masakrycznego), brak Julii Roberts. Same zalety. Dużo gagów, spory element zaskoczenia, chociaż od początku wiadomo, że - jak we wszystkich filmach gangstersko-włamywackich - musi się udać.
Dodatkowy plus za piękne widoki, stylizację muzyczną i kolorystyczną na lata 70.