Drogie Avokado! Łączymy się w biegu przełajowym przez błota na poczty. Teutonia tu nie różni się niczym od Polski. Wzruszone silnie tak szybkim odzewem - przypominamy: WŁÓŻ KASK! To dobro wraca, jak bumerang!
Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu
... wiem, zabrzmiało minorowo, ale ja Wam tylko chcę dać czas. Czas na to, żeby wymyślić mądry, kolorowy, może miękki i pachnący prezent dla kogoś, kto na to czeka w Niegowie, w domu opieki. Mieszkają tam dziewczynki i chłopcy, choć - ze względu na wiek - może raczej damy i dżentelmeni, którzy ucieszą się z pocztówki albo czegoś miłego w świątecznej paczce. O akcji piszą wyczerpująco Kaczka i Bebe, którym nie przeszkadza ani położenie geograficzne, ani brak słońca, ani to, że droga na pocztę błotnista i usiana przeszkodami (słowo, to dlatego mi tak ciężko zawsze coś wysłać!). Napisały o tym TUTAJ.
Wybierzcie jedną osobę, może dwie, kogoś, kto Was ujął, kogo polubiliście. Pokażcie stronę z listą niegowskich dzieci w pracy. Kupcie kolorowy papier i wstążeczkę. Poproście Wasze dzieci o pomoc w wyborze albo przygotowaniu prezentu. Spójrzcie potem na zdjęcia zachwyconych obdarowanych; ja się wzruszam, chociaż twarda jestem jak niedojrzałe awokado.