Mall-tourism

O Droga Bogini Wiosenna Zuzanno! Twój młodociany czytelnik Orlinos błaga Cię pokornie na kolanach i o łaskę i zmiłowanie prosi, albowiem dostępu do komentowania Twojego wpisu o przemianie Zuzy w mężczyznę nie dostał. I teraz siedzę taki mały i nieuprzywilejowany! :-(

Między innymi dlatego przeniosłam go poziom wyżej.

ROTFL, a własnie Ci miałam pisac ze poprzedni wpis widziałam bez zalogowania ;)

Ok, zniosę to jak mężczyzna i popłaczę w milczeniu. ;-)

będę musiała sie do pestki wybrać, choć jakby mi nie po drodze. a ludziów dużo?

Już nie. Pewnie w Saturnie się kłębią, ale tam nie wchodziłam.

hmmm, clarks… buty fajne.. mam jedne kupione w Dublinie (to nie ma być lans ;) acz za 60euro… może znów się okaże że „tam” taniej..

@zofia, zwykle w przypadku butów dochodzą pośrednicy. Przypuszczam, że „tam” taniej i nie byłabym od tego, żeby sobie obuwie przywieźć przy okazji.

z jednej strony pośrednicy, z drugiej kupno u producenta i ew polityka jednakowych cen w każdym kraju. Co firma to różnie… cicho szepnę, że jadę do Dublina w kwietniu ;)

No, Hush Puppies ma porównywalne – w USA $65, u nas 240 zł.

saturna mam w trombie. walczyć o pralkę za 100zł nie zamierzam, ale przeszłabym się popatrzeć co ciekawego w sklepach