Menu

Zuzanka.blogitko

Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu

Escape at Dannemora

Oparty o prawdziwe wydarzenia z 2015, serial opisuje brawurową ucieczkę dwóch więźniów z więzienia o podniesionym rygorze. Więźniowie Matt i Sweat, obydwaj skazani na dożywocie za brutalne morderstwa, przypadkiem odkrywają tunel techniczny. Za pomocą zmanipulowanych strażników - niespecjalnie błyskotliwej opiekunki warsztatu krawieckiego i skorumpowanego strażnika eskortującego - uzyskują narzędzia i w kilka miesięcy, noc w noc, wycinają sobie drogę na wolność. Śledztwo wykazuje szereg zaniedbań i braku kontroli, które pozwoliły na ucieczkę.

Zachwalany jako najlepszy serial 2018, jest absolutnie nijaki i do pominięcia. Mimo niezłych aktorów (Benicio del Toro, Patricia Arquette, David Morse), główną zaletą jest doskonała charakteryzacja, upodabniająca aktorów do postaci rzeczywistych. Ani nie ma napięcia, ani emocji. Porównywanie serialu do Prison Break jest oczywiście mocno nie fair, ale takich przeżyć oczekuję od serialu określanego jako najlepszy. Owszem, Matt (del Toro) jest doskonałym manipulantem, z kolei postać Tillie Mitchell (Arquette) jest dość ambiwaletna: zakochana najpierw w Sweacie, potem ulega Mattowi, bo ma złudzenie, że jest dla nich atrakcyjna mimo ewidentnych braków w urodzie i wieku, jednocześnie boi się więźniów i utraty swojego dotychczasowego życia. Ale to nie wystarcza, żeby czekać na kolejne odcinki. Zdecydowanie całość lepiej sprawdziłaby się jako film, a i to raczej paradokumentalny, a nie sensacyjny.

Napisane przez Zuzanka w dniu wtorek lutego 19, 2019

Link permanentny - Kategorie: Oglądam, Seriale - Komentarzy: 4

« Śladami Manrique'a (3) - Caroline Kepnes - Hidden bodies / You »

Komentarze

Adam Kunicki
Nie slyszalem o tym "najlepszym serialu '18", ale w ub. roku Netflix wypuscil krotka serie "The Kominski Method" - autorem jest tworca "The Big Bang Theory". Nie wiem, czy mialas okazje widziec, ale IMO produkcja znaczaco powyzej przecietnej.
Zuzanka
Akurat osoba twórcy Big Bang Theory nie jest niestety dobrą rekomendacją, aczkolwiek Kominsky Method czeka na liście do obejrzenia (i kilkanaście innych, czas w tabletkach).
Adam Kunicki
O... A to pewne zaskoczenie - bo akurat o tej serii na pewno dowiedzialem sie dawno temu wlasnie z Twojego bloga, i wydaje mi sie ze dosc pozytywnie wtedy o nim pisalas? A niedobor czasu to niestety smutny fakt chyba dla znaczacej czesci ludnosci.
Zuzanka
Owszem, pierwszy sezon mnie zachwycił, śmiałam się jak norka. Niestety, im dalej w las, tym gorzej - zaczęłam zauważać niski humor, protekcjonalność, miałkość budowanych postaci czy rażący mizoginizm. Może przez kontrast ze świetnymi serialami o geekach (Sillicon Valley czy - po trosze - Community; nie pisałam o Community?!) TBBT zaczął mnie mierzić i zwyczajnie nudzić. Nie obejrzałam ostatniego sezonu, czasem zastanawiam się, czy może jednak, ale zawsze stwierdzam, że nie, jest tyle innych lepszych. Ciekawa jestem tego nowego.

Skomentuj