Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu
Oparty o prawdziwe wydarzenia z 2015, serial opisuje brawurową ucieczkę dwóch więźniów z więzienia o podniesionym rygorze. Więźniowie Matt i Sweat, obydwaj skazani na dożywocie za brutalne morderstwa, przypadkiem odkrywają tunel techniczny. Za pomocą zmanipulowanych strażników - niespecjalnie błyskotliwej opiekunki warsztatu krawieckiego i skorumpowanego strażnika eskortującego - uzyskują narzędzia i w kilka miesięcy, noc w noc, wycinają sobie drogę na wolność. Śledztwo wykazuje szereg zaniedbań i braku kontroli, które pozwoliły na ucieczkę.
Zachwalany jako najlepszy serial 2018, jest absolutnie nijaki i do pominięcia. Mimo niezłych aktorów (Benicio del Toro, Patricia Arquette, David Morse), główną zaletą jest doskonała charakteryzacja, upodabniająca aktorów do postaci rzeczywistych. Ani nie ma napięcia, ani emocji. Porównywanie serialu do Prison Break jest oczywiście mocno nie fair, ale takich przeżyć oczekuję od serialu określanego jako najlepszy. Owszem, Matt (del Toro) jest doskonałym manipulantem, z kolei postać Tillie Mitchell (Arquette) jest dość ambiwaletna: zakochana najpierw w Sweacie, potem ulega Mattowi, bo ma złudzenie, że jest dla nich atrakcyjna mimo ewidentnych braków w urodzie i wieku, jednocześnie boi się więźniów i utraty swojego dotychczasowego życia. Ale to nie wystarcza, żeby czekać na kolejne odcinki. Zdecydowanie całość lepiej sprawdziłaby się jako film, a i to raczej paradokumentalny, a nie sensacyjny.