Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu
Okazuje się, że da się połączyć frazy polski, sitcom i śmieszny w jednym zdaniu. Rzecz się dzieje w więźniu, pod celą siedzą - oczywiście za niewinność - osadzeni Wąglik (Sapryk), Bodzio (Jakubik), Docent (Braciak) i Łańcuszek (Wabich). Wąglik pakuje i boi się, że żona (Kuna) go zdradza, Łańcuszek stara się kontrolować interesy "na zewnątrz", Bodzio namiętnie rozwiązuje krzyżówki mimo braku predyspozycji intelektualnych (a matka na widzeniach podejrzewa go, że bierze narkotyki), zaś Docent czyta i jak już nie może, podrzuca Bodziowi brakujące hasła do krzyżówki.
Serial jest dość statyczny, z przerysowaniem (spacerniak w studiu, wszyscy chodzą krokiem skradającym się jak złoczyńcy w musicalu) i brakiem ciągłości akcji (poza kilkoma połączonymi epizodami, w pozostałych nikt nie pamięta o tym, co zdarzyło się w poprzednim odcinku), ale i tak zabawny i całkiem niegłupi. "Orange is the New Black" to nie jest, ale czasu się nie marnuje.