Menu

Zuzanka.blogitko

Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu

2 Broke Girls

To serial o stereotypach, doskonale sobie zdaję z tego sprawę, ale tak świetnie zagrany, że nawet powtarzanie żartów o końskiej kupie, niskim wzroście Azjatów, jurności Ukrainców oraz nielitościwe nabijanie się z hipsterów nie nudzi przez cały sezon. Jest pieprznie, bez dyplomacji i zabawnie, ale czasem spod tej warstwy widać melancholię i smutek niespełnionego życia.

Kelnerki - Max i Caroline są zupełnie różne, mają tylko jedno wspólne - pusty portfel. Max Black jest dziewczyną z Bronxu, twardą i doświadczoną pesymistką, dorabia sobie jako opiekunka dzieci u bogatej i przeraźliwie głupiej Peach, a do tego piecze świetne babeczki. Caroline Channing jest obiecującą absolwentką prestiżowej uczelni ekonomicznej, do niedawna wraz z ojcem milionerem mieszkała w wielkim apartamencie na Manhattanie, po czym nagle ojciec został aresztowany za malwersacje, wszelkie zasoby skonfiskowane, a Caroline ląduje na bruku (i w bistro, jako kelnerka). Dla odmiany jest wieczną optymistką i uważa, że każda sytuacja oznacza szansę na coś lepszego. Wbrew początkowej niechęci Max, Caroline (wraz ze swoim koniem i walizką z odzieżą od Chanel) wprowadza się do małego mieszkanka Max i zaczynają - również wbrew niechęci Max - planować założenie babeczkowej kawiarenki.

Na drugim planie same smakowitości. Przy wejściu bistro siedzi Earl - fantastyczny 75-letni ciemnoskóry z wielką klasą, kasjer i muzyk, przyjaciel obu dziewcząt. W kuchni Oleg - ukraiński żigolo, mistrz patelni, dwuznaczności i sugerowanego pożycia intymnego. Han - właściciel knajpki, Wietnamczyk nikczemnego wzrostu - bardzo chce spotkać dziewczynę oraz usiłuje prowadzić knajpkę twardą ręką. W trakcie serialu pojawia się Johnny - barman z okolicznego baru, a po godzinach artysta-grafficiarz, który czuje miętę do Max i pełna wdzięków wszelakich emigrantka z Polski - Sophie (Oh, Stiffler's Mom!), prowadząca z sukcesami własne przedsięwzięcie.

Wprawdzie do końca pierwszego sezonu dziewczynom udało się uzbierać raptem $927.00 na otwarcie kawiarni, ale liczę, że przez następne sezony sytuacja się nieco poprawi. Wspominałam, że zakochałam się w Max?

[EDIT] Niestety, kolejne sezony to równia pochyła - te same żarty, coraz bardziej natrętny śmiech z puszki i coraz wyżej ustawiane przeszkody przed bohaterkami. Wytrzymałam do końca, ale Wy nie musicie.

Napisane przez Zuzanka w dniu poniedziałek maja 14, 2012

Link permanentny - Kategorie: Oglądam, Seriale - Komentarzy: 10

« Niebo nad Poznaniem - Miłorząb »

Komentarze

kaczka

Zaczelam ogladac, bo telewizor nam tu, ze to najlepszy sit-com dekady. Zaczelam i nie zdzierzylam. Dotarlam do dwustu kilku dolarow i nie wytrzymalam, bo ... w sumie nie wiem... jakies takie drewniane te dialogi, a moze drewniana gra glownych bohaterek? Nie zachwycil, ale moze dac jeszcze szanse? Im dalej tym lepiej?

Zuzanka

@Kaczko, ja jestem - jak wspomniałam - zakochana w Max. Owszem, grają nieco teatralnie, ale całość mnie bierze. Daj szansę :-)

ds

Ja lubię teatralność. Ale czy tam jest śmiech z offu?bo tego nie mogę, alergię mam!

Zuzanka

@ds, możliwe, nie zwracam uwagi. To przezroczyste dla mnie całkiem.

wonderwoman

pff wszyscy się kochają w max :P
jesteś taka mainstreamowa :P:P

bere

:) serial wymiata, to prawda

Barbarella

Ja się kocham w Olegu

http://shitolegsays.tumblr.com/

Zuzanka

@Barbarella, a to oczywiście. Zwłaszcza jak założy swoje welury.

zofia

też lubię, powiedzmy na 4. Z obu seriali napisanych przez Whitney Cummings (co ciekawe, lecących jednocześnie w dwoch różnych telewizjach) "Whitney" mnie trochę bardziej wciagnął niż "2 broke girls" ale ten ostatni ma swoje fajne momenty i zabawne sytuacje więc z przyjemnością oglądam każdy nowy odcinek.

Oleg dodatkowo kojarzy mi się z pewnym kolegą Marcinem :) .

Zuzanka

Ale Oleg zdecydowanie nie jest homo, wiesz ;-)

Skomentuj