Menu

Zuzanka.blogitko

Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu

Jeffery Deaver - Spirale strachu

Jakoś absurdalnie nie mogłam się przemóc, żeby wskoczyć od razu w Deavera jak w głęboką wodę, więc zaczęłam do zbiorku opowiadań. Dla fanów niesprawnego Lincolna Rhyme'a jest krótkie, wigilijne opowiadanie, reszta to zwykle pierwszoosobowa narracja jakiejś historyjki kryminalnej z dość niespodziewaną pointą. Bardzo lubię kryminalne krótkie formy, zwłaszcza z twistem, chyba od czasu kryminałków, od których zaczynałam lekturę Magazynu Polski[1]. Wprawdzie niektóre opowiadania są dość toporne i nie przeczołgują psychicznie jak "Ostatni, którzy wyszli z raju" czy niektóre z tomiku "Czysta robota" Forsythe'a, ale nie wpływa to znacząco na przyjemność z lektury.

[1] "Magazyn Polski" to był taki oddech wielkiego świata w przaśnej PRL-owskiej rzeczywistości lat 80. (wcześniejszych też, ale w domu pojawił się koło 1983 roku). Przedruki z zagranicznych gazet i czasopism (zapewne tragicznie przestarzałe i tendencyjnie dobrane, ale kto by na to zwracał uwagę), psychotesty, sprośne rysunki z Playboya czy mniej sprośne, ale równie zabawne z Puncha, dowcipy i anegdoty, wiersze i wspomniane kryminalne krótkie formy. Kilka mi ocalało z porządków w domu rodzinnym, kilkadziesiąt właśnie wyklikałam na Allegro...

Inne tego autora tutaj.

#17

Napisane przez Zuzanka w dniu środa maja 7, 2008

Link permanentny - Kategoria: Czytam - Tagi: 2008, kryminal, panowie - Skomentuj

« Konwalie już są, jak wspominałam - Bez tytułu: 2008-05-09 »

Skomentuj