Może masz mieszkanie, które zasysa i po jakimś czasie wypluwa, jak moje. Ostatnio przegięło, bo zassało moje imprezowe buty i oddało dopiero wtedy, jak - spanikowana w obliczu nadciągającego balowego grudnia - kupiłam następne.
Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu
Popsuła mi się karta kredytowa. Już po trzech miesiącach używania popsutej ("proszę pani, ale ta karta się rozwala") poprosiłam o przysłanie świeżej. Po czym już trzeciego dnia rozpakowałam kopertę i... kartę posiałam. Koty mówią, że nie brały. Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie, gdzie mogłam ją w obrębie mieszkania wsadzić?