Menu

Zuzanka.blogitko

Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu

Zen a sztuka puszczania latawca

TŻ jest prawie najbardziej wyluzowaną osobą w domu[1]. Prawie, bo bardziej wyluzowany jest Szarszyk, ale koty wszystkich zostawiają w tej dziedzinie w tyle, więc żaden wstyd. Dlatego też TŻ wozi w bagażniku samochodu latawiec i kiedy tylko mocniej dmuchnie za oknem, spogląda tęsknie i mówi, że może by dziś. I dziś tak. Dobrze robi człowiekowi, jak trzyma w ręku walczący z wiatrem kawałek kolorowego materiału.



[1] Ja mam tak 0.8 Filifionki, więc w ogóle nie biorę udziału w żadnych rankingach.

Napisane przez Zuzanka w dniu sobota listopada 5, 2011

Link permanentny - Kategorie: Maja, Fotografia+ - Komentarzy: 5

« Josephine Tey - Bartłomiej Farrar - Filigrando Cafe & Lunch »

Komentarze

wonderwoman

:D (to z tego twojego rankingu) ale może nie powinnam się śmiać, bo ja chyba mam podobnie z tą filifionką

Anonim

Lepiej mieć w sobie 0,8 Filifionki, niż nic o Filifionce nie wiedzieć. Pozdrawiam, regularnie czytając. Mam też prośbę (trochę bezczelną), Przewodniczko Po Lokalach Gastronomicznych (i różnych fajnych miejscach), czy mogłabyś zwrócić uwagę na schody i podjazdy, i przy okazji opisu fajnej knajpki zamieścić informację, czy da się tam wjechać na wózku? Bardzo by to się nam przydało :)

agazpoznania

Komentarz poprzedni pisałam ja: agazpoznania, nie żaden anonim

Zuzanka

@agazpoznania, myślę, że się da ze schodami i podjazdami coś zrobić, spróbuję sukcesywnie dorzucać do listy tutaj: http://zuzanka.blogitko.pl/2011/02/22/poznanski-subiektywny-adresownik-restauracyjny/. Przyznam, że od czasu porzucenia wózka dziecięcego przestałam zwracać uwagę na to (a schody wewnątrz restauracji są tylko upierdliwością przy opiece nad dzieckiem, bo trzeba po nich chodzić w tę i z powrotem).

agazpoznania

O, super. Tak sobie zaraz pomyślałam, że jako Matka Istoty Nieletniej (acz już szczęśliwie bezwózkowej) na pewno trafnie ocenisz, gdzie się po prostu da wjechać, a gdzie da się wjechać z łatwością :)
Pozdrawiam

Skomentuj