Menu

Zuzanka.blogitko

Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu

Wielkopolska w weekend - Świdwowiec

Zaproszeni w roli opiekunów dwóch 7-latek+, z ogromną przyjemnością ignorowaliśmy nasze dzieci (z przerwą na popilnowanie kapelusza, dostarczenie wody, uratowanie świata, kiedy pękł sznurek od naszyjnika itp.) przez pół pięknej, upalnej soboty, popijając aromatyczną kawę, nasiąkając zapachem ogniska i wchodząc w tzw. szkodę (konkretnie ja). Ale czy można się oprzeć wejściu do rozwalającej się stodoły w czerwcowy, jasny dzień?

GALERIA ZDJĘĆ.

Napisane przez Zuzanka w dniu sobota czerwca 10, 2017

Link permanentny - Kategorie: Listy spod róży, Wielkopolska w weekend - Tagi: polska, swidwowiec - Skomentuj

« John Le Carre - Ze śmiertelnego zimna - James M. Cain - Listonosz zawsze dzwoni dwa razy »

Skomentuj