Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu
Grupa różnych osób - Rani, nastolatka (pochodzenia polsko-hinduskiego[1]) ze skłonnością do kradzieży, Frank, oszust, który właśnie wyszedł z więzienia, Greg, prawnik-nieudacznik, który przypadkiem staranował policyjny samochód, Myrna, aktywistka ośmieszająca policję, Gabby, celebrytka nadużywająca substancji, Christian, ochroniarz z klubu oraz John, biznesmen ze skłonnością do agresji - spotykają się podczas narzuconych przez sąd prac społecznych. Każde z nich zakłada, że prace trzeba odbębnić, a potem wrócić do swojego życia, kontynuując to, co robili do tej pory. Oczywiście, ponieważ to komedia, już od samego początku wszystko idzie w złym kierunku - Christian zostaje zmuszony do okradzenia dilera narkotyków, Rani mu w tym pomaga, po czym wszystko idzie w buraki, bo skradzione w napadzie pieniądze znajdują przypadkiem pozostałe osoby i zanim Christian to odkryje, udaje im się walory wyprać i wydać. Z jednej strony atakuje ich policja, z drugiej Zły Potentat Zbrodni, więc chcąc nie chcąc, muszą kontynuować zbrodniczy proceder.
Z bardzo znanych aktorów pojawia się Christopher Walken, i to jak się pojawia. Za pomysł odpowiada Stephen Merchant, człowiek współtworzący brytyjskie “The Office”, “Extras” i nieco krindżowe “Hello, ladies”. Jest zabawnie, czasem grubo, zwykle dość celnie. Mogłabym oczywiście się czepiać, że rozjeżdżają się czasem realia na korzyść komedii, ale nie będę, bo bardzo dobrze się bawiłam.
[1] No naprawdę, pani Rekowski przez tyle lat razem mogłaby się nauczyć mówić do męża “Jerzy” (a nie “yezi”) albo nazywać go Dżordż.