Wygląda na to, że do wszystkich przerażających aspektów mania dzieci należy dodać jeszcze konieczność wysłuchiwania strumieni świadomości obcych ludzi.
Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu
Tłum dzieci. Bez pudła rozpoznałam po ubiorze mamę Waneski i Alanka (zgrubnie pół mojej pensji, jak nie więcej).
Zaczepiła mnie babcia małej N. Że jest tutaj druga Maja i że ona ją pokazywała córce i mówiła, że zna inną Maję, moją. I czy jesteśmy rodziną. Nie, nie jesteśmy. Bo jak ona się przeprowadziła, jak jej córka była mała, to się okazało że w szkole jest dziewczynka, która ma tak samo na nazwisko, tylko inne imię i "sama pani rozumie, pomyślałam sobie, że bez sensu ta przeprowadzka, jak są tu ludzie, co mają takie samo nazwisko".