Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu
Mikołaj wynajmuje swoje mieszkanie w Warszawie Portugalczykom, pakuje dobytek do samochodu i wraz z żoną Justyną wraca do rodzinnych stron, do Zyborka. Niestety nie dlatego, że planuje jakieś rozwijające przedsięwzięcie, żeby odetchnąć od wyścigu szczurów, tylko prozaicznie, bo oboje są na krawędzi bankructwa: Justyna została zwolniona w ramach redukcji etatów w redakcji, a on - narkoman po odwyku, autor jednej książki - nie jest w stanie zarobić na życie poza drobnymi, okazjonalnymi fuchami. Niestety w Zyborku jest tak, jak się Mikołaj spodziewał - ojciec Tomasz, wprawdzie już nie alkoholik, ale w dalszym ciągu toksyczny (i wierzcie mi, wiem, co mówię), twardą ręką egzekwuje swoją wolę w domu, terroryzując brata Mikołaja, drugą żonę i dwójkę nastoletniego przyrodniego rodzeństwa Mikołaja. Mimo zmieniającej się narracji - Mikołaj, Justyna, tajemnicza ofiara, ksiądz - szybko widać, że coś się w miasteczku dzieje: zniknął znajomy ojca, ktoś maluje swastyki na domach i truje psy, toczy się bezpardonowa walka o usunięcie aktualnej władzy, która chce zarobić kosztem najbiedniejszych mieszkańców gminy. Dodatkowo Mikołaj musi sobie poradzić z nieprzepracowaną traumą, z powodu której opuścił Zyborek i napisał druzgoczącą powieść o zdegenerowanych mieszkańcach prowincji, konkretnie tragiczną śmiercią swojej ówczesnej dziewczyny. Nie pomaga w tym, że tuż przed wyjazdem z Warszawy dowiedział się, że Justyna go zdradziła.
To duża objętościowo, wielowątkowa opowieść o krzywdzie i zemście. W rodzinie (dorastanie Mikołaja z ojcem-alkoholikiem i przedwcześnie zmarłą matką), w związku (zdrada, rozstanie i odebranie dzieci), w życiu społecznym (Justyna latami pisała demaskatorski artykuł o pedofilii w szerokich kręgach elit, lokalne nadużycia i marginalizacja najbiedniejszych i chorych), wreszcie w sytuacji najgorszego przestępstwa - gwałtu i morderstwa. Dość szybko domyśliłam się, kto i dlaczego stoi za główną tajemnicą zniknięć, trochę zmęczyły mnie za to wątki poboczne. Całkiem nieźle Żulczyk obsadził akcję kobietami - ważna jest Justyna, nawet chyba ważniejsza niż Mikołaj, podobnie cicha Agata - druga żona Tomasza - ma w sobie mnóstwo rozsądku i podejmuje dobre decyzje, kiedy trzeba, wreszcie Daria - wielka nieobecna - o wiele doroślejsza niż Mikołaj wtedy i chyba nawet teraz. Tematyka, jak się łatwo domyślić, niełatwa, dużo triggerów, mrocznie, a zakończenia nie nazwałabym katartycznym. Dees ładnie napisała o tym Żulczyku, idźcie zobaczyć.
Inne tego autora tutaj.
#120