Menu

Zuzanka.blogitko

Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu

I Was Today Years Old When...

... no dobrze, to było półtora miesiąca temu; zafundowałam sobie tatuaż.
Bo mogłam.
Nie na dupie.
Nie, nie zastanawiam się, jak będzie wyglądał na starość, bo już jestem stara.
Bolało, ale nieporównanie mniej nieprzyjemnie niż leczenie kanałowe.
Mój wzór zaprojektowała i zrobiła Ewa z pracowni Igliwie, nie mam procentu od polecanych, ale jakbyście szukały, to polecam.
Dalej mnie cieszy, za każdym razem, kiedy na niego patrzę.

Napisane przez Zuzanka w dniu środa listopada 2, 2022

Link permanentny - Kategoria: Fotografia+ - Komentarzy: 9

« Terry Pratchett - Zadziwiający Maurycy i jego uczone szczury - Dominika Słowik - Samosiejki »

Komentarze

dees
Śliczny!
Bazyl
Mam bana na tatoo od PŻony, bo bym już chodził pewnie w rękawkach :)
mMa
zarombisty!
Zuzanka
@Bazylu, negocjuj, Twoje ciało, Twój wybór :-) (Ja się męża nie pytałam, gorzej, on już też ma).
Bazyl
Małżeństwo to ponoć sztuka kompromisu, a mnie aż tak bardzo nie zależy. Poza tym odnoszę wrażenie, że obecnie brak tatuażu jest większą ekstrawagancją niż jego posiadanie. Mam chałupniczo wykonaną (zaostrzona struna z pianina, oprawka długopisu oraz przerobiony silniczek z Kasprzaka) dziarę z czasów LO i musi starczyć :D
Zuzanka
@Bazylu, między wierszami wyczytałam tęsknotę, ale nie namawiam przecież. Poza tym już masz, więc nie jesteś ekstrawagancki :-P
Bazyl
Marzy mi się biomechanical na nodze, ale do tego trzeba nie lada fachowca. I fakt, nie jestem. Cóż, błędy młodości :D
Zuzanka
O, i to jest największe wyzwanie. Ja o tatuażu myślałam od dawna, zbierałam inspiracje w internecie, próbowałam się nawet umówić w 2018 roku na projekt, ale nie udało mi się znaleźć terminu u osoby, której rysunki mi się podobały, a tu nagle wtem znajduję u znajomej znajomej coś, od czego drga mi serduszko.
Tores-
O jaki piękny! Uroczy całkowicie!

Skomentuj