Menu

Zuzanka.blogitko

Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu

I'm Thinking of Ending Things

Po niedawno obejrzanych “Ogrodnikach”, zasugerowałam eloyowi, że może byśmy sobie zobaczyli najnowszy film Kaufmana, więc nie mogę winić nikogo poza sobą za dwa zmarnowane wieczory (i trochę czasu, jaki poświęciłam na oglądanie na YT opracowań krytycznych, dlaczego ten film zachwyca, jak nie zachwyca). Będą spoilery, bez litości.

Lucy i Jake, od niedawna razem, jadą z pierwszą wizytą do rodziców Jake’a. Długo jadą, więc rozmawiają o filozofii, książkach, filmach, rzeczach, które im się dzieją w głowie; Lucy również często powtarza w myślach, że chyba powinna to skończyć, bo nie widzi przyszłości dla związku. Dojechali, ale zamiast wejść do domu, Jake pokazał dziewczynie zabudowania gospodarcze - owce stłoczone w zagrodzie, kilka martwych oraz miejsce, gdzie kiedyś mieli świnie, ale je zabili, bo zjadały je żywcem robaki. Po tym jakże uroczym wprowadzeniu wchodzą do domu, rozmowa się nie klei; chociaż rodzice są mili, Jake’a irytuje wszystko, co mówią. Pojawia się znienacka pies, który kręci głową i znika, Lucy widzi siebie na zdjęciu na ścianie, ale potem już jest tam Jake, jest mroczna piwnica, w której są obrazy Lucy podpisane imieniem Jake, wreszcie rodzice chłopaka nagle są bardzo starzy, potem bardzo młodzi. Za oknem śnieżyca, ale coraz bardziej zirytowana Lucy prosi o odwiezienie do domu, bo musi iść do pracy rano następnego dnia. Mimo zachęty rodziców, żeby zostali, wychodzą, ale zamiast do miasta, jadą po lody (po amerykańsku, na bogato - litrowy kubek lodów z bitą śmietaną i ciastkami, 3000 kalorii), a potem do dawnego liceum Jake’a, nieco wbrew woli Lucy. Jake wtem znika, po szkole krąży zaawansowany wiekiem woźny, który wcześniej pojawiał się w przebitkach, jest próba do musicalu “Oklahoma”, chodzi animowana świnia, woźny zabija Jake’a nożem, po czym wyjeżdża ze szkoły. Koniec. Nie musicie oglądać. Serio, nie wiem, jak ludzie wykoncypowali, że to jest ultymatywny moralitet na samotność i bałagan w głowie człowieka, któremu w życiu się nie udało, bo - jak się dowiedziałam - Jake to woźny 30 lat później, a Lucy nigdy nie była jego dziewczyną, bo do niej nie zagadał, jak mógł, a wszystkie wydarzenia to losowe klatki z pamięci Jake'a, któremu już się nieco miesza. Tak, wiem, jest książka, która to wyjaśnia, ale jeśli muszę czytać książkę, żeby zrozumieć film, to film jest kiepski fabularnie. Obrazki ma ładne, aktorzy doskonali, ale cała reszta do niczego.

Napisane przez Zuzanka w dniu piątek września 30, 2022

Link permanentny - Kategoria: Oglądam - Skomentuj

« Lisa Halliday - Asymetria - Ruth Rendell - Próżność niełatwo umiera »

Skomentuj