Menu

Zuzanka.blogitko

Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu

Diggin in the dirt

Kot czarny jest znanym koneserem żwirku. Niekoniecznie w celach toaletowych, ale ogólnopojętych celach wykopaliskowych. Żwirek zostawiony luzem (co jest niestety pewną koniecznością, bo drzwi mam tylko do łazienki, a tam mi akurat wór ze żwirem mało konweniuje, jako że kuwetę mam w schowku opodal) zostaje zabity pazurami i zębami, a następnie pieczołowicie z rozerwanego worka rozsypany. W tym celu zapasowy żwir jest wkładany w plastikowe pudełko po karmie, żeby kotecka nie wodzić na pokuszenie. Dzisiaj jednak worek chyba zachowywał się z pudełka zbyt obelżywie, bo jak wróciliśmy z pracy, znaleźliśmy zagryziony worek i okruchy na całym przedpokoju zaraz obok przewróconego pudełka. Sprawcy pozostają nieznani. Śledztwo w toku.

Napisane przez Zuzanka w dniu czwartek grudnia 28, 2006

Link permanentny - Kategoria: Koty - Komentarzy: 2

« Little Miss Sunshine - Happy? »

Komentarze

skoczek

kot ryszard najbardziej lubi łapać żwirek w locie, podczas wsypywania do kuwety, jak wodę :)

wonderwoman

żwirek w moim domu stanowi temat tabu, odkąd kicia spędziła pracowicie całą noc wysypując go z kuwety i roznosząc po okolicy.

Skomentuj