Menu

Zuzanka.blogitko

Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu

Cowboy Bebop

Od razu poszargam wszelkie świętości i powiem, że PODOBAŁA MI SIĘ ta wersja Netflixa z aktorami. Serial anime zaczynam dopiero oglądać i ryzykownie stwierdzę, że widzę pewne miejsca, gdzie Netflix zrobił lepiej/zabawniej/ciekawiej, chociaż oczywiście może chodzić mi tylko o to, że John Cho jest świetnym Spikiem. Żeby nie było, widzę też doskonale miejsca - a jest ich sporo - gdzie Netflix solidnie spieprzył (na przykład kolejność wydarzeń, chociażby po co Faye w pierwszym odcinku, żeby wrócić jako regular kilka odcinków później; niezbilansowanie retrospekcji - czasem łopatologia, czasem zupełny brak, przez co siada logika postępowania bohaterów; montaż czasem dramatycznie zawodzi).

Przyszłość. Spike i Lee, renegat z tajemnicą i po przejściach oraz zdegradowany policjant, są łowcami nagród. Skaczą na nieco zdezelowanym statku o dźwięcznej nazwie Bebop, przy dźwiękach świetnej, jazzowej muzyki, ścigając przestępców na planetoidach, asteroidach i księżycach Układu Słonecznego. Lee usiłuje być obecny w życiu swojej małej córeczki, o Spike'a upomina się natomiast jego przeszłość - niegdyś był jednym z bardziej skutecznych cyngli przestępczego Syndykatu, ale poróżniwszy się ze swoim przyjacielem o dziewczynę, prawie że zginął i musiał się ukrywać. Pierwszy sezon to próba odzyskania pięknej Julii, uwikłanej w przemocowy związek z Viciousem. W tle przewija się postać Faye, łowczyni nagród z amnezją po długiej hibernacji. I przepiękny corgi Ein. Pokusiłabym się o porównanie z "Firefly" ze względu na klimat i humor, chociaż oczywiście z zachowaniem proporcji. Raczej brutalny, ale jednocześnie to niezobowiązująca rozrywka na długie wieczory.

Napisane przez Zuzanka w dniu czwartek grudnia 9, 2021

Link permanentny - Kategorie: Oglądam, Seriale - Komentarzy: 5

« Popstar: Never Stop Never Stopping - O powrocie nad chmury »

Komentarze

Bazyl
A ja zacząłem od anime i nie dokończyłem pierwszego odcinka fabuły, bo jakoś tak... nie weszło. Netflixowa Faye mi się nie spodobała, a nie chciało mi się przewijać, żeby zobaczyć kto gra Ed :)
Tomasz
Sezon pierwszy i niestety ostatni: https://www.theverge.com/2021/12/9/22827010/cowboy-bebop-netflix-live-action-cancel
Zuzanka
@Bazyl, Ed niestety pojawia się w ostatniej minucie finałowego odcinka.
@Tomasz, o, szkoda. Mimo braków, serial miał fajne rozwiązania scenograficzne, dialogi bardzo dobre oraz liczyłam, że dodadzą do oryginalnego scenariusza trochę postmodernistycznego vibe'u.
Bazyl
O, dzięki! Muszę się oswoić, ale chyba jednak oryginał wygrywa :)

Skomentuj