Odkurzacze? To może ja lepiej w tych krzorach zostanę?
Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu
Dobija mnie, że ludzie uparcie uważają, że skoro zarabiam na życie tańcem przy rurze w klubie dla papisaniem skryptów, to NA PEWNO muszę interesować się komputerami (jakie teraz dyski są najlepsze, jakie nagrywarki, czy jak ktoś kupuje komputer, to mu doradzę jaką pamięć i procesor). Dzisiaj kolega nie mógł totalnie zakumać, że nie wiem, co to jest programowanie całkowitoliczbowe i mnie to nie interesuje. Przecież jestem INFORMATYKIEM. Muszę się interesować informatyką, znać Outlooka i doznawać niewypowiedzianej radości, jak wyjdzie nowy procesor lub jakaś geekowa pierdoła. Ziew. Wolę naleśniki usmażyć. Większy fun mam z nowego numeru "Kuchni", kolejnego odcinka serialu (aktualnie "Prison Break", o seksownym wytuatuowanym młodzianie, który spyla z więzienia o podwyższonym rygorze, korzystając z najlepszych wzorców McGyverowo-Olsenowskich), przeczytania jakieś fajnej książki i głaskania kota.
Firma Stovit poszła w kulturę i pokrywki dżemików ozdabia dziełami malarstwa polskiego. Oczywiście w miniaturze, bo jednak słoik z taką "Bitwą pod Grunwaldem" to byłoby cholernie dużo dżemu (jabłkowo-morelowo-waniliowego).
Siwa, wracaj. Ludzie odkurzacze rodzą, a Ty nie grzmisz ;-)