Menu

Zuzanka.blogitko

Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu

Więcej o Przeczytali mnie

[Anty]macierzyństwo w Czasie Kultury

Całkiem nagle znalazłam się w na kanapie w zacnym towarzystwie autorek i redakcji Czasu Kultury. W świetle fleszy, po tej drugiej stronie aparatu i z mikrofonem przy ustach. Ciężej mi zbierać myśli i mówić, kiedy patrzą na mnie ludzie, kiedy muszę wyplątać się z gmatwających zdanie dygresji, myśląc jednocześnie, że mogłam jednak zdążyć polakierować paznokcie i że na pewno na odzieży mam pół kota Koki, który mnie oblazł przed wyjściem.

Znalazłam się w środku debaty o tym, czemu macierzyństwo jest obarczone wyborem z mniejszego zła; czemu zamiast wielkiej radości jest niepokój, poczucie straty, utrata wolności, gwałtowna zmiana i przemodelowanie roli społecznej. Skąd się bierze pojęcie Złej Matki. Czy można je nosić z godnością, czy zamiatać pod dywan. Dużo pytań, brak odpowiedzi. Moje podejście jest takie, że takich odpowiedzi nigdy nie było i nie będzie. Że "to zależy". Że każda kobieta musi sobie znaleźć miejsce w nowym wspaniałym świecie, który czasem nie jest wspaniały. Ale warto o sobie wiedzieć. I warto wiedzieć, że nie ma jednej właściwej racji. W każdym razie wczorajsze spotkanie w SPOT. z blogerkami i matkami bez etykietek było mądre i dające do myślenia. Nie żebym coś wymyśliła, od razu rozwieję wątpliwości. Prywatnie cieszę się, że mogłam wreszcie poznać Zimno i Pierwszą żonę. Lubię to.

Cieszę się bardzo, J., że Ci się udało to wykuć.

Napisane przez Zuzanka w dniu środa lutego 8, 2012

Link permanentny - Kategoria: Przeczytali mnie - Komentarzy: 3


A w Empiku Czas Kultury 4/2011...

... w którym można (w zacnym towarzystwie) przeczytać mój reportaż o macierzyństwie w Internecie. Na zachętę kawałek:


Kiedy w grudniu 2008 zobaczyłam na teście ciążowym dwie kreski, nie spodziewałam się, że nagle i trochę wbrew swojej woli wejdę w całkiem innym internet, świat który do tej pory pieczołowicie omijałam - internet dla kobiet w ciąży i młodych mam. Zniknęła poprawna polszczyzna, zaczęły się zdrobnienia, zdrobnionka, zdrobnioniuśka. Kobieta w ciąży obrosła (czasem nawet we własnych słowach!) w miana brzuchatki, ciężarówki czy wielorybka. Znikały po kolei tabu - wydalanie, intymność, okrywanie nagości, choroby wrodzone i nabyte, wszystko podawane w tonie reporterskim, często okraszone personaliami i bogato ilustrowane zdjęciami.

(...) Internet zegalitaryzował komunikację. I nagle młoda blogująca czy pisząca na forum mama, dzieląca się swoim dwubiegunowym macierzyństwem - bo macierzyństwo rzadko jest letnie, miota się od bezbrzeżnego zachwytu, zwanego w internetach budyniem bądź pieluchowym zapaleniem mózgu (patrz E jak Euforia) do strachu, maksymalnej irytacji, zmęczenia i wkurzenia, graniczącego z depresją (patrz D jak Depresja) - znajduje się w samym środku [globalnej] wsi, która Lepiej Wie, jak dziecko powinna wychować. I jak w tradycyjnej wsi, najłatwiej jest udzielać rad zza płotu, bez znajomości rzeczy, ale z krzyczącą pewnością, że trzeba biedną, nieświadomą i niedouczoną matkę naprostować na Jedyną Właściwą Drogę. Tyle że w globalnej wiosce nie ma jednoznacznej, określonej tradycją czy wyznaniem drogi. Znika solidarność jajników, są za to odłamy i frakcje, czasem współpracujące, czasem się zwalczające.

Dodatkowo kupując "Czas Kultury" dostaniecie wersję papierową wydanego chyba rok temu elektronicznie zbiorku Macierzyństwo bez lukru, wspomagającego małego Mikołaja. Warto podwójnie.

Autografy na każdym podetkniętym mi egzemplarzu - gratis.

Napisane przez Zuzanka w dniu wtorek stycznia 3, 2012

Link permanentny - Kategorie: Czytam, Przeczytali mnie - Komentarzy: 12


Business & Beauty (6)

W numerze 6 o Węgrzech. A konkretnie [2022 - linki nieaktualne]:

  • Recenzje "Dzielnicy" i "Kontrolerów" (ten ostatni za drugim obejrzeniem już mi się bardziej spodobał, za pierwszym niespecjalnie),
  • Artykulik o jedzeniu niewykwintnym
  • Mini-historia budapesztańskiego metra

Poza tym się czyta, się trze oko, w które się oberwało od przychówku, się miało napisać o wystawie Bauhausu, ale się zmęczyło, więc nie dziś.

Napisane przez Zuzanka w dniu czwartek grudnia 15, 2011

Link permanentny - Kategorie: Oglądam, Przeczytali mnie - Skomentuj