Menu

Zuzanka.blogitko

Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu

Terry Pratchett - Potworny regiment

Uważam, że to duża zaleta, jak mogę książkę przeczytać dwa razy. Raz w oryginale, raz w tłumaczeniu PWC-a. Angielskie czytam wolniej, przez co - mam wrażenie - dostaję więcej przyjemności z czytania, a polskie - dokładniej. Ten tom lubię bardzo, bo jest o kobietach i o straży, chociaż ciut epizodycznie. I tylko zastanawia mnie, jak bardzo musiałam mieć doła w lutym, że nie zarejestrowałam wydania w Polsce Nocnej Straży...

Inne tego autora tutaj.

#24

Napisane przez Zuzanka w dniu środa czerwca 11, 2008

Link permanentny - Kategoria: Czytam - Tagi: 2008, panowie, sf-f - Komentarzy: 2

« Prezencitka - Pierwsza noc »

Komentarze

hanka

A nie kłuło Cię tłumaczenie? (nie żebym od tego mniej uwielbiała PWC, ta książka jest chyba po prostu niezaspecjalnie przetłumaczalna na język, w kórym rodzaj gramatyczny widać nie tylko w zaimkach…)

Zuzanka

Niezbyt. Może dość nieuważnie czytałam, ale większość pomyłek można było zwalić na roztargnienie czy przejęzyczenie.

Skomentuj