Menu

Zuzanka.blogitko

Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu

Wyjście przez sklep z pamiątkami

Po każdej wizycie w galerii, zoo czy muzeum sprytni przedsiębiorcy przepuszczają rozgrzanego oglądaniem widza przez sklepik, w którym można kupić koszulkę z Mona Lisą, pluszowego lwa czy reprodukcję Ostatniej Wieczerzy.

"Wyjście" to beletryzowany dokument o street arcie, czyli dla jednych o wandalach, którzy paskudzą miejskie mury jakimiś bazgrołami, a dla drugich o nowej gałęzi nieokiełznanej sztuki miejskiej, za którą są skłonni wydawać grube pliki solidnej gotówki, mimo że w zamian dostaną odbitkę albo kawałek ściany. To historia Thierry'ego Guetty, kompulsywnego kamerzysty-amatora z Los Angeles, filmującego grafficiarzy podczas nocnych eskapad artystycznych, który pod wpływem ich towarzystwa, a zwłaszcza ikony światowego graffiti -- Banksy'ego, zaczyna sam tworzyć sztukę jako Mr Brainwash i - ku zdziwieniu wszystkich, w tym samego Banksy'ego, zaczyna dostawać za to niezłe pieniądze.

Uprzedzając pytania, dokument nie jest bardzo dokumentalny - a przez to nie nudny - z kilku powodów. Po pierwsze podobno stoi za nim Banksy, mimo że tak naprawdę nikt nie potwierdził, że zamaskowany człowiek o zmienionym głosie to rzeczywiście sam artysta. Po drugie, oglądając ten "dokument" miałam cały czas poczucie, że to kolejny - tym razem filmowy - projekt Banksy'ego, będący zaawansowaną kpiną z krytyka, widza i kupującego, którzy rzucają się na kawałek zadrukowanego papieru, płótna czy muru jak łakomczuch na świeże bułeczki. Po trzecie, spędziłam kilka godzin, weryfikując w internecie to, o czym mówił film, i - poza tym, że spędziłam ciekawie wieczór - dalej nie jestem przekonana o prawdziwości tego, co obejrzałam. Ale kupiłam DVD, wychodząc z pokazu przez sklepik.

[Tekst "Kino z artystą" do Magazynu Business&Beauty, lipiec 2011].

Napisane przez Zuzanka w dniu poniedziałek kwietnia 25, 2011

Link permanentny - Kategorie: Oglądam, Przeczytali mnie - Komentarzy: 5 - Poziom: 3

« Pastele - Les Halles w Dijon »

Komentarze

Alex

oduczam się nawiasów, nawiasy są nerdy, w 90% przypadków zamiast wstawki w nawiasie przecinek - tu się dobrze sprawdzi przy zwłaszczy i dalej w akapicie

Zuzanka

@Alex, słusznie.

Alex

Obejrzałem dopiero wczoraj. Większość tego filmu jest wielkim trollem (Banksy mówiący coś w stylu "no, zarobił na tym kasę a to w końcu o to chodzi" wybija z butów). Gdzie jest granica między dokumentem o streetarcie a prowokacją nie wiem i nie chcę wiedzieć - tak jest fajniej.

agg

ja powiem krótko: film jest mega i mniej więcej się zgadzam z Aleksem, że nie wiedzieć jest fajniej. Zresztą nawet jak poguglam, to i tak dostanę tylko to, co ktoś postanowił tam umieścić :D

Zuzanka

@Agg, więc ja też uważam, że nie wiedzieć jest fajniej, ale jednocześnie mnie ciśnie, żeby sobie poguglać, poukładać, spróbować ocenić, gdzie mnie strolowali. A mega, owszem. Wielostronnie mega.

Skomentuj