Menu

Zuzanka.blogitko

Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu

Unplugged

W ramach szeregu mini-katastrof wczoraj wieczorem padł prąd i tak sobie leżał do wczesnych godzin porannych. Zapomniałam już, jak to jest, mimo że wychowałam się w latach, kiedy wyłączenia prądu w ramach 20-tego stopnia zasilania były na porządku dziennym i z rozrywek pozostawało czytanie przy świecach i słuchanie radia na baterie (dla wszystkich) bądź stwarzanie podwalin pod baby-boom (dla starszych). Zapałek wczoraj nie chciało mi się szukać, czekaliśmy więc na włączenie zasilania, barłożąc się na kocykach z poliestru i z uciechą patrząc na koty, które ocierały się o kocyki i iskrzyły jak tramwaje (i, muszę przyznać dla uczciwości, czytając na laptopie zachomikowane archiwa blogowe). I tak sobie rozmawialiśmy z TŻ i z tej rozmowy powstała drążąca nas kwestia: Czemu ktoś produkuje brzydkie rzeczy?

Napisane przez Zuzanka w dniu środa grudnia 15, 2010

Link permanentny - Kategoria: Koty - Komentarzy: 15

« Sky is the Limit - Podejście drugie, nie ostatnie »

Komentarze

zofia

... bo wydaje mu się że są ładne....

eri

Bo chciał ładne ale mu nie wyszło.

Pytanie powinno brzmieć: czemu ktoś, kto wyprodukował brzydką rzecz (każdemu się zdarza), pokazuje ją publicznie?

Zuzanka

@eri, w kwestii rękodzieła tak. Ale w kwestii produkcji masowej - po co robić brzydkie gacie w kolorze seledynu?

zofia

...albo ma w dupie :) ...

Piotruś

Bo ktoś je kupi, myśląc, że są ładne?

ds

nie to brzydkie co brzydkie tylko co się komu nie podoba ;)

eri

Oj no. Powinnaś wiedzieć. To idzie tak:

1. Super pomysł: "sprzedawajmy seksowne seledynowe majteczki"
2. Zlecenie wykonania do Chin, bo najtaniej
3. Pińćset trudności na drodze do uruchomienia sprzedaży, pokonanych mniej lub bardziej szczęśliwie
4. Przybycie ładunku gotowych majteczek (o jasny gwint jaki krap, nic się nie zgadza ze specyfikacją, panika)
5. Bezproduktywne szukanie winnego
6. Decyzja o uruchomieniu sprzedaży mimo wszystko (bo skoro już tyle pieniędzy i czasu zostało utopionych - patrz pkt3 - to w sumie nie ma innego wyjścia.)

I tak się świat kręci.

Theli

Bo każdy towar, nawet najbrzydszy znajdzie swojego nabywce, któremu będzie się podobał.

To pisałam ja, z kupą brzydkich rzeczy na blogu ;)

Zuzanka

@Theli, czyli co? Bierzesz wzór, patrzysz, myślisz: "O, to brzydkie" i robisz, bo brzydkie? ;-)
@eri, mówisz, że te przykładowe majty w seledynie to efekt błędu projektowego?

Theli

Biorę wzór, mówię ,,o, jakie ładne'', robię, myślę: ,,o rany, miało być ładne'' . ;)

php

a mnie się wydaje, że odpowiedź brzmi "żeby było co sprzedawać w budach na nadmorskim deptaku / krupówkach / lokalnym sklepiku z pamiątkami* "

------
* - niepotrzebne skreślić

autumn

produkują brzydkie rzeczy bo jest zapotrzebowanie i tyle - dla Ciebie paski są śliczne, a dla kogoś bleee i woli kratkę ;-) Ostatnio szukałam rzeźby smoka i znalazłam jakieś potworne smoczyska ogrodowe z lampkami solarnymi zamiast oczu - widziałam, że kilka osób to cudo kupiło więc widać zapotrzebowanie jest (koszmarne były)

czasami rzeczywiście może zdarzyć się tak jak pisze Theli - jakie ładne => miało być ładne

Baronowa

Bo piękno i brzydota jest często związane z normą kulturową. Jest relatywne. Zmienia się w czasie. I w zależności od środowiska. Natomiast na pytanie "po co?" odpowiedź przeważnie brzmi: dla idei albo dla forsy, przy czym forsa też jest ideą.

zofia

>Baronowa: piękno/brzydota nie jest aż tak relatywne jak się tobie wydaje. Poza tym to że coś mi się podoba (bądź niepodoba) nie oznacza że jest to piękne (brzydkie).. nawet ja mogę stweirdzić, że coś jest brzydkie ale mi się podoba (lub odwrotnie). Istnieją zasady estetyki, kompozycji i projektowania które opisują dlaczego coś się nam podoba bądż nie. W dawnych czasach artyści stosowali te zasady na wyczucie, w późniejszych zostały one zbadane i spisane, włącznie z analizą zachowań ludzkich. Moim zdaniem tak duża obecność brzydoty jest m.in. spowodowana brakiem jakielkolwiek wrażliwości estetycznej u sporej grupy ludzi. Ot, choćby daleko nie szukając, moja mama na dwie średniej wielkości torebki do ręki w podobnym kolorze potrafi powiedzieć, że są one takie same. Podczas gdy różnią się odcieiem, fakturą materiału, krojem, wygodą uzytkowania, ozdobami… Praktycznie brak plastyki (muzyki zresztą też, ale to osobny temat) w szkole lub jej znikoma ilość, w zasadzie żadne wykształcenie z artystycznych zajęć czy historii sztuki dokładają swoje do wszelakich "potworków" tworzonych przez ludzi, którym "się wydaje" że mają talent. Nie każdy jest na tyle zdolny, żeby samodzielnie się rozwijać i poszerzać swoje zainteresowanie estetyką produktu. Dodatkowo spora grupa ludzi chce się otaczać aksluzywnymi rzeczami, ale ponieważ są one za drogie, kupuje substytuty. Podoba nam się zamek ale nie mamy go za co kupic, to sobie zbudujemy mniejszy… z tanim projektem stworzonym przez niedoświadczonego architekta. Nie stać nas na budy adidasa kupujemy buty addas - ważne że wyglądają prawie jak oryginał i moze ktoś się nabierze że mamy kasę (nikt się nie nabiera!) itd niezliczona ilośc produktów i koszmarków.

iza

Ja tu sobie spokojnie jem jogurt siedząc sama w pracy, a tu nagle dyskusja o seledynowych gaciach, których nie widziałam. To trochę wybija z rytmu. Zwłaszcza, że ich nie widziałam i umieram z ciekawości, co to za gacie, że aż tak brzydkie, i warte dyskusji. Bo jak ktoś właśnie ma zmysł estetyczny, to ładną bieliznę można zaprojektować i seledynową, i różową, i nawet sinokoperkowy róż.
Zgadzam się z Zofią, że co się większości ludzi podoba, jest uwarunkowane jakoś nawet nie przez podwaliny sztuki i cywilizacji, ale wręcz ewolucyjne zachowania, a poza tym to ludzie kupują koszmarki, by stworzyć iluzję luksusu (podróbki) albo podkreślić przynależność do grupy (białe kozaczki?). Zgadzam się z Baronową, że dla idei i forsy.
Choć jakbym miała wymyślić odpowiedź sama, pewnie wymyśliłabym absolutnie głupią i niepoważną.

Skomentuj