Menu

Zuzanka.blogitko

Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu

Północ w ogrodzie dobra i zła

Lubię po książce film, rzadko odwrotnie. A tu miłe zaskoczenie, bo film - mimo oczywistych skrótów - jest kompozycyjnie lepiej poskładany niż książka. Wszystkie elementy wprowadzają Johna Kelso, dziennikarza z Nowego Jorku, do kolorowego świata Savannah i nietypowego procesu o morderstwo. Jest trochę na siłę dołożony wątek miłosny, mocno przycięte historia Joe Odoma i walki Williamsa z Adlerem i w konsekwencji kulisy procesu związane z walką polityczną są dość ograniczone. Film ma do tego ładne obrazki i świetną, urealniającą całą historię rolę samej Chablis. Ale daleka jestem od tego, żeby pominąć książkę i zostać tylko przy filmie. Film jest statyczny, nudnawy, ni to dramat sądowy, ni to lekko ironiczna obyczajówka. Bez podstawy w postaci książki usnęłam kilka lat temu chyba po 20 minutach oglądania. A szkoda.

Napisane przez Zuzanka w dniu środa maja 25, 2011

Link permanentny - Kategoria: Oglądam - Skomentuj

« 21 maja (2): bańki mydlane na Rynku - Lilian Jackson Braun - 26. Kot, który mówił po indyczemu »

Skomentuj