E. Na głowie to po dwóch miechach staniesz. Ale jak na rekach to szapoba. Na głowie łatwo. Slowo.
Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu
... czyli przyszła do Zuzy paczka za pobraniem.
Przezornie poszłam wczoraj do nowych dziewcząt w recepcji, przedstawiłam się z nazwiska napaczkowego, powiedziałam, że paczka będzie do zapłacenia, że jestem wypłacalna i jak będzie, to mają zadzwonić. Dziewczę zapisało nazwisko i telefon na karteczce.
Dziś przechodząc mimo, zobaczyłam inną paczkę (z przecenionym Deaverami, nowym Maylem, nową Mayes i innymi drobiazgami z KKKK), ucieszyłam się, oznajmiłam, że to do mnie i biorę. Lasia popatrzyła na mnie, zabłysło chwilowe zrozumienie i zwierzyła się, że właśnie zwróciła paczkę za pobraniem, adresowaną do mnie, ponieważ była za pobraniem. Wykonałam rybkę, po czym okazało się, że lasia zaczęła od poszukania mnie w intranecie, gdzie jestem pod inną literką niż nazwisko napaczkowe, nie znalazła i uznała, że mnie tu nie ma.
Teraz rozpoznaję mroczny świat poczty, która paczki zleca firmie kurierskiej z Komornik, przy czym zlokalizowanie miejsca pobytu paczki jest dość nietrywialne.
PS Pani od jogi powiedziała dzisiaj, że wszyscy w czerwcu będą umieli stanąć na głowie. Yeah, right. Czy to podpada pod groźbę karalną?
PPS Mam owadzi sexapil. Ja nie plantacja moli odzieżowych, to muchy latem. Jak nie muchy, to owocówki. Ostatnio okazało się, że owocówki uwielbiają płyn do mycia sedesu, którym zalałam na noc porcelitowy przybytek. Wzruszające.