Menu

Zuzanka.blogitko

Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu

Manko na czasie

To nie ranne wstawanie męczy. Męczy konieczność skupienia w zbyt krótkiej dobie wszystkiego. Wstać, zmyć sen, przygotować śniadanie do szkoły, zapominając o swoim, wybiec, wbiec, przejść przez meandry elektronicznego labiryntu gasząc pożary i szukając drogi z przerwą na krótki obiad, rzucić wszystko, żeby wybiec, zgrzytając zębami przetoczyć się przez korki, wbiec, pobrać dziecko ze świetlicy, zabezpieczyć kwestie obiadowe, jeśli w szkole znowu obiad okazał się fujka (tyle że nie). Zwalczyć chęć zwinięcia się w kątku, bo nagle wieczór.

Trenuję rozwijanie kłębka zwiniętego ciasno w brzuchu, czekając na kanapę, żeby usiąść z koszykiem i drutami i jak w ubiegłym robić niekończące się szaliki, żeby owinąć nimi wszystko.

Wewnętrzna Filifionka weszła mi na wysokie obroty.

Napisane przez Zuzanka w dniu wtorek września 8, 2015

Link permanentny - Kategoria: Żodyn - Komentarzy: 4

« Dębiec, odsłony[2] - Kate Atkinson - Kiedy nadejdą dobre wieści? »

Komentarze

torero

Mogę być nudny? GTD.

Zuzanka

@torero, nie o tym pisałam.

torero

Ależ o tym, tylko jeszcze nie zdajesz sobe z tego sprawy :P

Tyle czytasz... przeczytaj jeszcze jedną książkę nadplanowo, co Ci szkodzi?

Zuzanka

EOT.

Skomentuj