Menu

Zuzanka.blogitko

Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu

12 lipca 2006

Czemu to nie mnie giną w pracy maile? Czemu wiem, gdzie co jest? Może dlatego, że jestem inteligentna, pociumana i zorganizowana? (yeah right, ale przynajmniej wiem, gdzie co leży).

Chciałam loda. Najbardziej to chciałam tego reklamowanego Nestle, co to i czekolada, i chili. Niestety, jeszcze nie znalazłam go w żadnej lodówie. Znalazłam za to loda sorbetowego o dźwięcznej nazwie Gilek. Powinnam czuć się ostrzeżona, ale się nie poczułam. Przy zdejmowaniu papierowej prezerwatywki lód okazał się być miękki. Miękki i przypominał glutożela, który zwisa jak zielony ozór i takąż ma, żelatynowa jego mać, konsystencję. Niewypada polecić.

Napisane przez Zuzanka w dniu środa lipca 12, 2006

Link permanentny - Kategoria: SOA#1 - Komentarzy: 9 - Poziom: 2

« 12 lipca 2006 - 1982 »

Komentarze

Mav

Hmm... A jak Ci ktoś zrobi "porządki", to też wiesz, gdzie co leży? :D

Zuzanka

W pracy? ;-) W moim komputerze? W moich plikach? Porządki mi ktoś? Chyba by mu życie było niemiłe. W mój komputer TŻ się boi zajrzeć, bo syczę.

Mav

Widzę, że mamy podobne podejście... :) Ale zawsze tak miałaś, że nikt się nie odważył Twoich rzeczy choćby przełożyć w drugi kąt biurka (i nie mam na myśli tylko sytuacji w pracy)? :)

Zuzanka

Lata ciężkiej orki nad tworzeniem imidżu. Poza tym ja w pracy byłam Od Zawsze. Jestem starsza od mamutów. Nie dotyka się biurka Najstarszego Pracownika w Dziale.

Mav

Mhm... I nigdy, nikt, nigdzie (nawet w domu) nie ważył się przestawić nawet Twojego kubka? Kurczę - chyba się na korepetycje zapiszę. :D

Zuzanka

W moim domu? ;-) To ostatnie miejsce, gdzie ktoś inny niż ja (lub TŻ, bo to też jego dom, ale on nie jest aż tak terytorialny ;-)), coś robi wbrew mojej woli.

Mav

Mogę Cię dotknąć? :) Bo jak ja sobie przypomnę choćby głupi wyjazd na dwa dni w rodzinne pielesze...

Zuzanka

Słowo kluczowe: własny dom. U rodziców to ja jestem od ponad 10 lat już tylko z wizytą. Co każdemu polecam ;-)

Mav

No ja od ponad 4-ech też. A i tak choleracia zawsze mi rodzicielka wszystko poprzestawia. Na szczęście mało rzeczy ze sobą zabieram, więc... ;D

Skomentuj